Zarabiaj więcej na fotografii - 3 historie i 3 tipy 💡! + darmowy Mini Kurs 🚀
Zarabiaj więcej na fotografii - 3 historie i 3 tipy 💡! + darmowy Mini Kurs 🚀
Bardzo często rozmawiam z fotografami, którzy są zarówno na początku swojej fotograficznej drogi, jak również tymi, którzy funkcjonują już na rynku, ale nie narzekają na nadmiar pracy. W tych rozmowach często słyszę, że po prostu chcieliby pracować więcej i zarabiać więcej. Z drugiej strony, często ich zakres usług jest bardzo wąski. To może być zaletą, jeśli kalendarz pęka w szwach, a podnoszenie cen nie odstrasza nowych klientów. W mojej ocenie jednak warto schylać się po dodatkowe złotówki tam, gdzie mamy taką szansę, lub te szanse trzeba wykreować. Jestem jednak totalnie przewrażliwiony na rady typu “Wstawaj o 5 rano, a będziesz milionerem”. W tym artykule podzielę się z Wami moimi 3 historiami jak nabycie umiejętności fotografowania wnętrz, otworzyło nowe możliwości, a zlecenia które realizowałem były bardziej kompletne. Następnie podzielę się kilkoma prostymi tipami, które możesz wdrożyć od zaraz! Zapraszam do lektury!
Psst… na końcu znajdziecie 5 lekcji mojego Mini Kursu, który wprowadzi Was w tę tematykę!
🚀Ostatnia szansa na dołączenie do kursu 🏡
Na samym początku przypomnę raz jeszcze, że dziś jest ostatnim dniem, w którym możecie dołączyć do mojego sprintu Fotografii Wnętrz, który właśnie ruszył. To 3 tygodnie pełne wiedzy - teorii, praktyki i postprodukcji. Zabieram Was na 3 różne sesje zdjęciowe - do restauracji, zespołu gabinetów i apartamentu, gdzie pokażę jak pracować w różnych sytuacjach. Po tych 3 tygodniach nauki z moją pomocą, nabędziecie umiejętności, które po prostu przełożą się na Wasz portfel 💸. Jeśli jeszcze się wahacie, to ostatni moment na dołączenie 🚀.
Historia 1 - AmRest i kilkadziesiąt restauracji
Nie porywałbym się na nagrywanie obszernego kursu, gdybym nie sprawdził na własnej skórze, że to co Wam przekazuję, działa. Dla AmRestu wcześniej miałem okazję przygotować trochę zdjęć produktowych, a moim pierwszym zleceniem było zrobienie zdjęcia kubka z kawą dla Burger Kinga. Niby nic wielkiego, ale to zlecenie utkwiło mi w pamięci, mimo że realizowane było wiele lat temu. Jednak jakimś cudem, po tym i kilku kolejnych zleceniach kontakt do mnie został w firmie i doskonale pamiętam, że kiedy szedłem do sklepu, dostałem telefon z pytaniem czy zrobiłbym zdjęcia nowej kawiarni Starbucks otwierającej się na wrocławskim rynku. Długo nie mogłem się zastanawiać i przyjąłem to zlecenie, mimo że moja wiedza nie była w tym zakresie zbyt duża. Pojechałem do sklepu po porządny statyw, a wtedy dysponowałem Canonem 17-40 mm f/4 L i 5D Mark II - zestaw całkiem niezły jak na tamte czasy. Później zabrałem się za fotografowanie swojego miniaturowego, 33-metrowego mieszkania. Jak się okazało, dość szybko udało mi się osiągnąć zadowalające efekty. Pojechałem na zlecenie, zrobiłem zdjęcia i… po kilku tygodniach dostałem telefon z kolejnym zleceniem - tym razem w Gdańsku. I tak kolejnych wiele, wiele razy, fotografując restauracje w całej Polsce. Gdybym wtedy idąc do sklepu, nie przyjął zlecenia, na pewno nie pociągnęłoby to dalszych kilkudziesięciu zleceń. To właśnie dało mi do myślenia, że mając kolejną umiejętność jaką jest fotografia wnętrz, jestem w stanie po prostu poszerzyć zakres usług, a co za tym idzie - zarobić więcej. To może też być decydujące dla długofalowej współpracy przy zupełnie innych projektach.
Historia 2 - Olympus - zdjęcia biznesowe, eventowe i wnętrza
Jakiś czas temu dostałem telefon od firmy Olympus, która otwierała nowe biuro we Wrocławiu. Sympatyczna Pani powiedziała o oczekiwaniach - wtedy firma wydawała wewnętrzny magazyn, w którym miało być opisane właśnie to, że nowe biuro otworzyło się we Wrocławiu, a do tego potrzebne były zdjęcia. Oczywiście podjąłem się realizacji wszystkich elementów zlecenia. Najpierw zrobiliśmy serię zdjęć biznesowych - zarówno portretów kadry zarządzającej jak i biznesowych scenek, następnie serię zdjęć wnętrz nowego biura, a na koniec - zdjęcia podczas eventu otwarcia. Całość była rozłożona na 2 dni, więc pracy było naprawdę dużo, choć wszystko przebiegało spokojnie, bo mieliśmy również sporo czasu.
W tym miejscu zacząłem się zastanawiać nad kompleksowością tego zlecenia. Jeśli powiedziałbym, że z tych 3 różnych dziedzin fotografii, jestem w stanie zrobić 1 lub 2 elementy zlecenia, to czy dostałbym część tego zlecenia, czy klient chciałby kogoś, kto ogarnie całość? Żadna z opcji nie byłaby dla mnie dobra, bo w takim wypadku, musiałbym się z kimś podzielić tym tortem, który mogłem skonsumować sam, lub nie zjadłbym ani kawałka, bo ktoś przejąłby zlecenie w całości. To dobrze pokazało mi, że mając właśnie różne umiejętności fotograficzne, jestem w stanie zrealizować szersze zlecenie, a co za tym idzie, po prostu zarobić więcej.
Historia 3 - Holmes Place - zdjęcia biznesowe, wnętrza i social media
Jakiś czas temu odebrałem telefon właśnie z tego fitness clubu z pytaniem o zdjęcia. Przede wszystkim zależało im na zdjęciach trenerów, które mogłyby zawisnąć na ścianie wraz z informacjami o zakresie treningów oferowanych przez poszczególne osoby. Kolejny telefon - to już prośba o realizację sesji wnętrz - oczywiście również ją zrealizowałem. W późniejszym czasie pojawiło się jeszcze sporo innych realizacji - zdjęcia bardziej lifestyle’owe, nagranie filmu z triathlonu czy kolejne zdjęcia trenerów, więc finalnie zrealizowałem tam sporo dni zdjęciowych przy bardzo różnych zleceniach. Sam z resztą też byłem ich klientem, bo właśnie tam uczyliśmy się naszego pierwszego tańca u trenera Łukasza. Sytuacja win-win po raz kolejny.
Jak widzicie, tylko w tych trzech przykładach pokazałem, że szersze umiejętności fotograficzne niż tylko np. fotografia produktowa czy portretowa, dały mi możliwości współpracy na większym polu z wymienionymi firmami, a podobnych przykładów mógłbym wymienić znacznie więcej. Dlatego moim zdaniem warto poszerzać swoje umiejętności, bo nigdy nie wiadomo jakie zlecenia mogą nam wpaść. No dobrze, ale jak zdobyć klientów z zakresu fotografii wnętrz i w jaki sposób zbudować portfolio?
O portfolio słów kilka
Oczywiście może się zdarzyć, że portfolio z zakresu fotografii wnętrz zrobicie niejako przy okazji innych zleceń, ale może się też zdarzyć, że tak się nie stanie. Wtedy zawsze polecam wykorzystywać każdą okazję, kiedy jedziemy na wypoczynek czy podróż służbową. Najlepszym pomysłem może być zabranie najbliższych na weekend do jakiegoś klimatycznego domku, czy apartamentu. Co stoi na przeszkodzie, żeby po przyjeździe zaproponować żonie, żeby poszła na kawę, a my wtedy możemy sfotografować taki domek, czy apartament. Oczywiście w takiej sytuacji rzadko kiedy będziemy mieli czas na dopieszczenie każdego detalu, ale jeśli będziemy pamiętać o podstawowych zasadach, a wnętrze będzie atrakcyjne, na pewno świetnie uzupełni portfolio.
Tip 1 - Lokalne biznesy
Przede wszystkim odradzam zintensyfikowane działania internetowe, szczególnie na początku. Są w Internecie grupy ze zleceniami, ale często posty wyglądają jak licytacje fotografów, kto zrobi dane zlecenie taniej. Nie o to nam przecież chodzi, a w mojej ocenie kontakt twarzą w twarz zadziała po prostu lepiej niż komentarz w facebooku z niższą ceną. Absolutnie jednak nie jestem za usilnym “wpychaniem” naszych usług, a czasem wymiana dosłownie kilku zdań może przynieść nam zlecenie. Często wystarczy zostawienie wizytówki i dobrego wrażenia. Na pewno w Waszej okolicy znajdziecie wiele różnych biznesów - restauracji, siłowni, salonów piękności i temu podobnych. Zamiast włączać kolejną reklamę w mediach społecznościowych, warto po prostu przejść się po okolicy z dobrym nastawieniem. Nie szykujcie się też na wielkie rozmowy biznesowe, ważne żeby tylko zaszczepić myśl potrzeby Waszych usług.
Tip 2 - Targi mieszkaniowe
Nie mówię, żebyście od razu ustawiali się tam ze stoiskiem, ale właśnie tam są Wasi potencjalni klienci. Takich targów jest teraz naprawdę dużo, niemal w każdym większym mieście, kilka razy w roku. To właśnie idealna okazja do tego, żeby zabrać ze sobą plik wizytówek i wymienić się nimi z wystawcami. Znów - nie nastawiajcie się na wielkie rozmowy, a na zrobienie sympatycznego wrażenia i zostawienie wizytówki. Chodzi o to, żeby Wasz rozmówca po przyjściu do domu pomyślał “odwiedził mnie taki gość i mówił, że robi zdjęcia, zerknę na jego stronę, żeby zobaczyć co potrafi”. To w mojej ocenie świetna rada, bo w jednym miejscu znajdziecie wielu potencjalnych klientów - biura nieruchomości, architektów czy deweloperów, a do tego będziecie mieć do każdego z nich bezpośredni dostęp. W mojej ocenie kontakt twarzą w twarz jest o niebo lepszy niż przez Internet, a często przełamanie tej pierwszej bariery jest właśnie najtrudniejsze.
Tip 3 - Doceniaj, oferuj
Na pewno zdarzyło Wam się korzystać z jakiegoś biznesu - czy to restauracji, czy hotelu lub apartamentu, który w Waszej ocenie wygląda naprawdę dobrze, ale zdjęcia w Internecie totalnie tego nie pokazują. W przypadku takich biznesów to właśnie zdjęcia robią sprzedaż. Sam wiem po sobie, że nie jeżdżę do hoteli czy apartamentów, które mają źle zrobione zdjęcia, bo wnętrza wyglądają po prostu źle. Co stoi na przeszkodzie, żeby przejrzeć obiekty do wynajęcia w Waszej okolicy i napisać coś w rodzaju “Widzę, że Wasz apartament wygląda naprawdę obiecująco, ale zdecydowanie potrzebuje profesjonalnych zdjęć. Podesłać Wam moją ofertę?”. Oczywiście nie możecie zakładać, że od razu każdy zamówi u Was usługę, ale jest duża szansa, że jakiś procent do Was wróci i za to trzymam kciuki!
TIP 3.5 - Dotychczasowi klienci nie potrzebują dodatkowych usług?
Widzę, że wielu fotografów realizuje liczne sesje wizerunkowe dla różnych biznesów. Często są to sesje w studio, w których osoby pokazują się na prężnie działających przedsiębiorców. Jeśli taki biznes jest mocno powiązany z miejscem wykonywania pracy - np. gabinetem medycyny estetycznej itp. dlaczego by nie zaproponować sesji wnętrz w pakiecie z wizerunkowymi? Oczywiście podobnych sytuacji może być znacznie więcej - np. połączenie sesji kulinarnej z sesją wnętrz restauracji itd. Warto szukać!
Historie i porady nagrałem również w formie wideo 👇
https://www.youtube.com/watch?v=FRm_1YO74mQ
Darmowy Mini Kurs 👇
Jeśli chcecie zacząć rozwijać się jako fotografowie i dodać do swoich usług właśnie fotografię wnętrz, na dobry początek możecie obejrzeć mój darmowy mini kurs, który składa się z 5 krótkich lekcji. Nagraliśmy go w niewielkim domku. Jest to dobry materiał, żeby obejrzeć go w trakcie trwania sprintu, w którym dzielę się znacznie większą liczbą różnych informacji.
Lekcja 1 - Sprzęt
Lekcja 2 - Przygotowanie wnętrza
Lekcja 3 - Ekspozycja i HDR
Lekcja 4 - Kompozycja i obiektyw Shift
Lekcja 5 - Fotografia małego domku w praktyce
🚀Kompleksowy kurs - ostatnia szansa na dołączenie 👇
Ten mini kurs jest swoistym wstępem do naszego sprintu technologicznego Fotografii Wnętrz. Ten Sprint to doskonały początek przygody z tą dziedziną fotografii. W ramach Sprintu nauczycie się jak sprawnie poruszać się w obszarze tej fotografii. Zabierzemy Was na 3 sesje zdjęciowe - restauracji, zespołu gabinetów i apartamentu. Każde wnętrze to nieco inne wyzwanie, ale wchodząc w moją rolę, zobaczycie że zrobienie dobrych zdjęć wcale nie jest takie trudne, jak może się wydawać! Oczywiście nie zabraknie obszernego omówienia postprodukcji tych zdjęć, co pozwoli wyciągnąć to, co w nich najlepsze. To już ostatnia szansa na dołączenie, zapisy zamykamy już dziś, więc nie wahajcie się i dołączcie do nas!
- łącz zlecenia
- poszerzaj umiejętności
- działaj lokalnie
- nie walcz w internecie