Zamień ten tekst na URL Webhooka

Foto, Audio i Wideo

Na cały dzień przejąłem media społecznościowe Renault! Historia zlecenia 🏎️

Wydanie nr
32
opublikowane
2022-10-11
Jakub Kaźmierczyk
Jakub Kaźmierczyk
Fotograf
No items found.

Historia pewnego zlecenia

Pod koniec września miałem przyjemność towarzyszyć firmie Renault przy jednym z eventów serii E-Tech tour jako fotograf. W tym artykule podzielę się garścią szczegółów i rad odnośnie podobnych zleceń. Dla mnie było tu wiele nowości, więc możliwe, że moje doświadczenia pomogą Ci w Twoich przyszłych zleceniach.

Czwartkowy wieczór, dzwoni telefon z pytaniem czy w sobotę mógłbym zrealizować zdjęcia dla Renault podczas eventu, gdzie firma pokazuje swoje nowe samochody, zachęca do jazd próbnych i serwuje świetną kawę. Szybki rzut oka w kalendarz - wolne! Ahoj przygodo, pakowanie i wyjazd do Szczecina w piątkowe popołudnie, bo o 9:30 w sobotę mam być zwarty i gotowy. Droga do Szczecina mija spokojnie, kilometry mijają, a ja słucham kolejnego podcastu o fotografii (Przemysława Chudkiewicza i na Fotopolis) i po niespełna 4 godzinach melduję się w hotelu w centrum miasta. Na wieczór jestem jeszcze umówiony na zooma z Aleksandrem, który koordynuje całe zlecenie. Jeszcze przed rozmową dostaję na maila cały scenariusz, z którym zapoznaję się przed rozmową.


Podczas zdjęć w mieście robiłem zdjęcia zarówno z krótszym, jak i dłuższym czasem naświetlania. Chętnie pobawiłbym się więcej w panoramowanie, ale najzwyczajniej nie mieliśmy na to czasu.

W tym momencie widzę, że mam do czynienia z profesjonalistami. To nie jest zlecenie z cyklu - zrób zdjęcia, obrób za 2 dni i nam podeślij. To bardzo precyzyjnie określona sekwencja wydarzeń - uwielbiam to, bo klient dokładnie wie czego chce, więc nie ma miejsca na niedopowiedzenia. W scenariuszu otrzymuję szczegółowe wytyczne odnośnie godzin publikacji postów z podziałem na media (FB, IG, IG Story), tekstami, które mają się pojawić na obrazach i formatami. Do tego link do chmury, w której już czekają gotowe foldery, do których mam wgrywać zdjęcia. To niezwykle ważne, bo wiele zdjęć musiało mieć format 9:16, który jest dość specyficzny i zdjęcia trzeba robić znacznie szerzej niż zrobiłbym je normalnie, szczególnie pokazując grupę samochodów, która ustawiona jest w poziomie, więc musiałem zakładać spory margines w postaci nieba i ziemi. Co prawda nie jestem fanem tych proporcji boków, ale co zrobić - klient nasz pan! Najważniejsze jednak, że wszystko znajduje się wytycznych, więc po prostu wiem co robić. Kilkanaście minut wieczornej rozmowy z Aleksandrem i wszystko jasne - czeka mnie ciężka, ale efektywna sobota. Moje zdjęcia mają zasilać całe media społecznościowe producenta samochodów przez całą sobotę i przeplatać się z filmami w niedzielę. W międzyczasie wpada jeszcze prośba od ekipy wideo, która przyjeżdża w niedzielę - “czy mógłbyś przygotować kilka krótkich ujęć podczas sobotnich zdjęć?”. W sumie czemu nie!? Przy czym zaznaczyłem, że ujęcia będą z ręki i nie mogą spodziewać się wielkiej, operatorskiej wirtuozerii. Piątek dobiega końca - kolacja i do spania.


Kilka kadrów z Instagram Stories profilu Renault z moimi zdjęciami. Również ja odpowiadałem za dodanie podpisów. Za wrzucanie materiałów do poszczególnych miejsc odpowiadała agencja.

Sobota, 9:30 pojawiam się na miejscu przy samych Dźwigozaurach, szybka kawa i lecimy ze zdjęciami, ale tu pojawia się mały problem - samochody pojawią się z lekkim opóźnieniem. Na szczęście lekkie obsuwy są czymś normalnym i jeśli post pojawi się 15 minut później, nikomu się nic nie stanie. Z listą w telefonie zaczynam realizować kolejne zdjęcia, staram się różnicować kadry - robię piony, poziomy, zbliżenia, plany ogólne, detale. Sprawdzam na liście jakie kadry muszą pojawić się o danej godzinie i ich robię najwięcej. Ale nie ma tak łatwo - w określonych godzinach posty muszą pojawiać się w mediach społecznościowych, więc nie jest to lekki dzień z aparatem w ręce, a fotografowanie przeplecione jest zgrywaniem materiału, edycją i akceptacją klienta. Na godzinę 12:15 zaplanowany jest slideshow zdjęć gamy Renault, więc doskonale wiem, że muszę przygotować kilka pionowych zdjęć różnych samochodów. Następnie szybkie zgranie na komputer, wybór gwiazdkami w Capture One, edycja jednego zdjęcia, synchronizacja ustawień na dalsze fotografie i prawie gotowe. Kolejny krok to akceptacja z klientem na planie - na szczęście z tym nie ma żadnego problemu, bo pracowaliśmy już ze sobą, a ścisłe wytyczne nie pozostawiają wiele miejsca na niezrozumienie się. Wspólnie doprecyzowujemy selekcję, następnie zdjęcia trafiają do Premiere Pro, gdzie zrobiłem slideshow w postaci przeskakujących zdjęć. Eksport i plik leci na chmurę. Tak wygląda dalsza część dnia, ale najciekawsze były zdjęcia samochodów podczas jazdy. Wspólnie z instruktorem Kubą wybraliśmy klika miejsc, gdzie zabraliśmy Megane i Arkanę na krótką przejażdżkę. Miałem kilkanaście minut na każdy z samochodów, więc co chwilę wyskakiwałem z samochodu, robiłem serię zdjęć i jechaliśmy dalej. Tu starałem się wykorzystywać dłuższe, jak i krótsze czasy naświetlania, aby zarówno pokazać, jak i zamrozić ruch. Wbrew pozorom to nie takie proste, wiedząc że nasz czas jest bardzo ograniczony, bo przed kolejną publikacją czeka mnie zgrywanie, edycja, akceptacja, wysyłka. Na szczęście wszystko idzie gładko, choć absolutnie nie można tego traktować jak pełną sesję motoryzacyjną, tylko jako zdjęcia z eventu z bardzo szybką edycją, w której nie ma miejsca na retusz, a jedynie globalną obróbkę. W międzyczasie udaje mi się zrealizować wspomniane krótkie ujęcia filmowe. Na szczęście Canon R5, którym realizowałem zlecenie ma świetny AF i nagrywa 4K w 60 klatkach. Takie połączenie daje spore możliwości stabilizacji ujęć, a po nagraniu, surowy materiał poleciał na chmurę, skąd ekipa filmowa mogła go pobrać i zmontować.


Wiele zdjęć było kadrowanych również do kwadratu. Często jedno zdjęcie miało kilka wersji w różnych proporcjach boków.

Dzień dobiega końca, o 18:00 ostatnie posty lecą do mediów społecznościowych, a ja mogę jechać do domu. Czekam jeszcze na wysłanie materiałów wideo (jednak nawet lekkie 4K waży sporo), ale ten czas mogę spędzić z całą ekipą i na spokojnie podsumować dzień i porozmawiać. Swoją drogą to nowe elektryczne Megane ma niezłego kopa! W niedzielę również moje zdjęcia z soboty będą pojawiać się w mediach Renault, ale tym razem umawiam się, że do 10:00 kolejnego dnia wyślę nieco więcej wyedytowanych w tym samym stylu zdjęć. Wolę zrobić to bardziej wypoczęty, bo jednak cały dzień fotografowania i edycji pod presją czasu skutecznie wyssał ze mnie energię, szczególnie że w perspektywie miałem 400 km drogi do domu. Wsiadam w samochód, ustawiam tempomat, włączam podcast i cała droga leci jeszcze szybciej niż w tamtą stronę. Niedziela, godzina 10:00 - gotowe zdjęcia czekają na klienta na chmurze - zlecenie zrobione, faktura wystawiona. Tak można pracować!Najważniejszy dla mnie w tym zleceniu był profesjonalizm klienta i zaplanowanie wszystkiego wcześniej. Ściśle określone godziny, gotowe teksty, które miały się pojawić na zdjęciach, doprecyzowanie techniczne i świetna komunikacja zarówno wcześniej, jak i na planie sprawiły, że wszystko poszło gładko. Nie było miejsca na niedomówienia, jeśli o 13:00 mieliśmy pokazać zdjęcie kierownicy - przygotowywałem zdjęcia 4 kierownic, wspólnie z klientem wybieraliśmy najlepszą. Dodawałem tekst i gotowe - bez żadnego zastanawiania się - po prostu odhaczanie kolejnych punktów w instrukcji - bajka.


Podczas zlecenia zależało nam na pokazaniu gdzie jesteśmy, więc musiałem zwracać uwagę również na charakterystyczne dla miasta elementy.

Sprzętowo? Zdjęcia robiłem Canonem R5 z obiektywem 28-70 mm f/2L i filtrem polaryzacyjnym Freewell. To naprawdę świetny sprzęt, choć wydaje mi się, że na to zlecenie był lekkim “overkillem”. Dlaczego? Do mediów społecznościowych 20 megapikseli byłoby w zupełności wystarczające, a zdjęcia zgrywałyby się szybciej. Do tego 28 mm było momentami zbyt wąskie, więc chętniej sięgnąłbym po 20-24 mm, a f/2 nie było przydatne z uwagi na fakt, że i tak musiałem pracować na przysłonach rzędu f/4-11, aby pokazać samochody w ostrości. Jako backup w samochodzie miałem OM-1 z 12-100 mm f/4 i po całym dniu nieco żałowałem, że to nie nim zrobiłem to zlecenie, szczególnie że ten zestaw ma lepszą stabilizację do panoramowania, a proporcje boków 4:3 pozwalają na mniej bolesne kadrowanie z poziomu do pionu. Ale żeby nie było - ciężko narzekać na R5, bo to rewelacyjny sprzęt, choć chyba w tej fotografii OM-1 sprawdziłby się lepiej. Komputer to Acer ConceptD 7 Ezel z procesorem i7 11 generacji, 32 GB RAM i kartą Nvidia RTX Geforce 3080, więc absolutnie nie obawiałem się o długi czas importu, edycji i eksportu. Wszystko działało błyskawicznie.Rada na koniec? Jeśli przyjdzie Wam pracować przy podobnych zleceniach, zawsze oczekujcie od klienta maksymalnie wielu informacji i zasugerujcie przygotowanie harmonogramu. Oczywiście każde zlecenie jest inne, ale warto pokazywać zdjęcia podczas samego zlecenia - to zawsze pozwoli uniknąć zdania pod tytułem “bo ja myślałem, że to będzie inaczej wyglądało”. Za mną ciężki, ale efektywny i ciekawy dzień. Miałem przyjemność pracować z profesjonalistami, którzy są na dodatek mega sympatycznymi i ciepłymi osobami, a event był naprawdę świetny i sam zapisałem się na niego jako uczestnik przy okazji odwiedzin przez Renault kolejnego miasta. Oby więcej takich zleceń! Dobrego tygodnia.