Zamień ten tekst na URL Webhooka

Foto, Audio i Wideo

Jak mocnej potrzebuję lampy do pracy w plenerze?

Wydanie nr
4
opublikowane
2021-12-10
Jakub Kaźmierczyk
Jakub Kaźmierczyk
Fotograf
No items found.

70, 200, 500, 1200, 2400 Ws - kto da więcej? Kto jednak ma rację? I nikt i każdy. Dlaczego? Zacznijmy od początku.

Efekt, który chcemy uzyskać i warunki, w których pracujemy.

To chyba najważniejszy element tej dyskusji. Jedni chcą delikatnie wypełnić cienie, inni będą chcieli gasić słońce w czerwcowe popołudnie. Te dwa podejścia będą wymagały skrajnie innej mocy. Do tego należy spojrzeć na warunki, w których pracujemy, a konkretnie na ilość światła zastanego. Innej mocy będziemy używać błyskając w cieniu, a innej - w pełnym słońcu. Wystarczy krok w prawo lub lewo, a ilość światła może drastycznie się zmienić. Im więcej światła zastanego, tym trudniej będzie uzyskać widoczność samego błysku na zdjęciu. Różnica między miejscem słonecznym i zacienionym zazwyczaj wynosi około 3-4 Ev, co już daje jakieś wyobrażenie o ustawieniach. Z resztą spójrz na zdjęcie światłomierza, który ustawiłem w słońcu i w cieniu - wystarczyło, że zrobiłem krok w prawo, a ilość światła spadła o 3.3 EV.

Modyfikatory i odległość - kluczowe kwestie
No właśnie - ilość światła na fotografowanym obiekcie zależy przede wszystkim od maksymalnej mocy lampy, modyfikatora i odległości. Weźmy dla przykładu lampę Profoto B1, która oferuje 500 Ws energii błysku. Jeśli założymy na nią popularny Zoom Reflector, który w pozycji skupionej dodaje 1,7 EV, B1 nagle będzie błyskać jakby miała 1700 Ws (oczywiście w dużym uproszczeniu). Z kolei jeśli założymy na nią modyfikator, który zabierze 3 EV, z mocy 500 Ws zrobi nam się skromne 62.5 Ws. Do tego dodajmy odległość i zasadę odwrotności kwadratu. Ta zasada mówi o tym, że jeśli zwiększymy odległość między źródłem światła a fotografowanym obiektem dwukrotnie, ilość światła zmniejszy się czterokrotnie. Tak więc wystarczy, że odstawimy lampę nieco dalej, a ilość światła na modelce drastycznie spadnie, przez co trzeba będzie albo zwiększać moc lampy lub otwierać przysłonę. Nie zapominajmy też, że po włączeniu trybu HSS, efektywna moc lampy spada. Jak wygląda to w praktyce?

_Tu przedstawiłem zasadę odwrotności kwadratu. Im bliżej lampy, tym spadek ilości światła jest większy. _

Case studies - Przykład 1 - Pełne Słońce

Czerwiec, godzina 13:00 - pełne słońce. To idealne warunki, żeby przetestować ile światła dadzą nam poszczególne lampy. Na warsztat biorę Profoto B1 (500 Ws) i A1 (76 Ws). Pierwsze zdjęcia robimy delikatnie pod słońce - sprawdzam na ile jestem w stanie przygasić światło zastane, więc z lamp wyciskam tyle, ile się da - obie pracują na pełnej mocy. Na B1 umieściłem Zoom Reflector w pozycji skupionej, A1 pracuje na maksymalnym zoomie. Zależy mi na podobnej ekspozycji na samej twarzy, ale specjalnie zrobiłem zdjęcie pełnej postaci, żeby pokazać jak szeroko rozchodzi się światło. Poprawną ekspozycję na twarzy z B1 uzyskałem przy parametrach ISO 200, 1/8000s, f/5.6. Tło, mimo słonecznego dnia jest bardzo ciemne.

Idziemy dalej - w ruch idzie A1 - pełna moc, te same parametry - Amelia jest mocno niedoświetlona. Otwieram przysłonę, żeby osiągnąć podobną jasność na twarzy - dochodzę do f/2.2 przy zachowanych pozostałych parametrach - jest podobnie, ale tło zrobiło się znacznie jaśniejsze, natomiast błysk jest jak najbardziej widoczny, choć światło z lampy jest mocno ukierunkowane i twarde.

Następnie na B1 założyłem duży parasol 150 cm z dyfuzorem - światło jest miękkie, równiejsze, oświetla również nogi. Ale parasol zabiera sporo światła - do uzyskania poprawnej ekspozycji musiałem zastosować parametry z "gołej" A1, czyli f/2.2 dla ISO 200 i 1/8000s. Ilość światła na twarzy właściwie się nie zmieniła, ale zmienił się jego charakter. Który jest lepszy? Wszystko zależy od tego jaki efekt chcemy uzyskać.

Kolejny etap - Amelia robi większy krok do tyłu - przy tych samych parametrach jej twarz robi się ciemniejsza. Trzeba otworzyć przysłonę do f/1.6 - a to tylko jeden krok.

Jak widać na przykładach - różnica między skupionym świałem z B1 i A1 to około 3EV. Ale jeśli tylko zamienimy Zoom Reflector na biały parasol z dyfuzorem - różnicy w ilości światła na twarzy właściwie nie ma. Te przykłady idealnie pokazują jak drastycznie spada lub wzrasta ilość światła w zależności od mocy i dyfuzora.

Wszystkie "ewolucje" naszego setupu znajdziesz na grafice poniżej.

Case Studies - Przykład 2 - Cień

Wchodzimy pod zadaszenie Biblioteki Uniwersyteckiej. Nadal jest tam jasno, ale około 3.3EV ciemniej niż w pełnym słońcu. Nadal daję pełen wycisk moim lampom, ale tym razem obie pracują ze srebrnym parasolem 85 cm i dyfuzorem. Poprawną ekspozycję na twarzy Amelii z Profoto A1 uzyskuję przy parametrach f/1.4, ISO 200, 1/3200s. Nadal rejestruję sporo światła zastanego, ale błysk jest mocno widoczny, dominuje zdjęcie. Światło jest dość miękkie i w miarę równe przy bliższym kadrze.

Następnie w to samo miejsce trafia B1 na pełnej mocy z tym samym modyfikatorem - z f/1.4 muszę zrobić f/4, żeby zachować podobną ekspozycję na twarzy. Reszta parametrów pozostaje niezmienna. W tym przypadku światła zastanego właściwie nie ma - Amelia oświetlona jest praktycznie tylko lampą. Jak widać, różnica w mocy A1 i B1 to 3EV - z resztą wynika to prost z ich nominalnej mocy - 500 Ws to +/i 3 EV więcej niż 76 Ws, choć oczywiście pozostaje jeszcze kwestia rozłożenia światła w modyfikatorze (ale to już kosmetyczne różnice).

Konkluzje

Ile zatem potrzebujemy mocy, żeby błyskać w plenerze? To pytanie pozostaje bez odpowiedzi, bo na każdym ze zdjęć błysk był widoczny mocniej lub słabiej. Wszystko zależy od tego jaki efekt chcemy uzyskać, w jakich warunkach przyjdzie nam pracować i na jakim charakterze światła nam zależy. Powyższe przykłady pokazały jak dużo zależy właśnie od tych czynników. Ta sama lampa o mocy 500 Ws, pracująca na maksimum możliwości, w tym samym miejscu może dawać nam podobną ekspozycję na twarzy modelki i przy f/5.6 i przy f/1.4, co daje aż 4EV różnicy! Jedynymi zmiennymi były modyfikatory i odległość.

Uważam, że im więcej mocy mamy w plenerze, tym lepiej, bo pamiętajmy - lampy plenerowe najczęściej mają bardzo dużą regulację mocy. Przy czym A1 nie błyśnie już mocniej, więc chcąc używać jej z dużym, białym parasolem w słońcu - efekt będzie mizerny. Z kolei wchodząc do cienia, A1 będzie w zupełności wystarczająca, nawet pracując z niewielkim parasolem. B1 sprawdzi się zarówno w słońcu, jak i w cieniu - to bardziej uniwersalna lampa, ale też znacznie większa, mniej poręczna i droższa.

Od czego zatem zacząć? Jeśli masz lampę reporterską - korzystaj ile się da. Nie pchaj się jednak w czerwcowe południe ze sporym modyfikatorem gasić światło zastane. Znajdź zacienione miejsce i ciesz się fotografowaniem. Dopiero kiedy zobaczysz, że efekty nie są dla Ciebie zadowalające, sięgnij po mocniejszą lampę. Jak pokazały przykłady - moc 500Ws będzie komfortowa, o ile nie będziesz chciał gasić światła zastanego używając "światłożernych" modyfikatorów, a odległość lampy od fotografowanego obiektu nie będzie zbyt duża. Jeśli jednak chcesz używać wielkiego modyfikatora i fotografować grupę osób, to może się okazać, że i 2400 Ws Ci nie wystarczy. Niech moc będzie z Tobą!