Zamień ten tekst na URL Webhooka

Foto, Audio i Wideo

Przygotowujemy się na wakacyjny, fotograficzny wyjazd! 🌴 cz. 2

Wydanie nr
57
opublikowane
2023-07-05
Jakub Kaźmierczyk
Jakub Kaźmierczyk
Fotograf
No items found.

Mimo rosnących cen, Polacy chętnie wybierają się na urlopy. Nic dziwnego, po całym roku ciężkiej pracy każdemu należy się trochę odpoczynku i spokoju. To też świetna okazja, żeby zrobić mnóstwo ciekawych zdjęć, ale z drugiej strony, fotografowanie na urlopie powinno być dla nas przyjemnością, a nie ciężkim obowiązkiem. W pierwszej części mojego artykułu skupiłem się na sprzętowych aspektach urlopu połączonego z fotografowaniem, natomiast w tej części poruszę wszystkie inne aspekty, takie jak miejsca, czy pora fotografowania. Zapraszam do lektury!


Doskonale pamiętam moje pierwsze wyjazdy urlopowe, czy to latem, czy zimą. Za każdym razem chodziłem obładowany sprzętem przez cały dzień, a dobre zdjęcia robiłem właściwie tylko o określonych porach. Do tego zniecierpliwienie reszty osób, kiedy za każdym razem musieli na mnie czekać. Nie trzeba wspominać już o niezadowoleniu, kiedy chciałem robić niezapowiedzianą sesję, bo akurat spodobało mi się miejsce, podczas gdy Amelia wyszła na spacer ubrana wygodnie, a nie typowo pod sesję. Człowiek na szczęście uczy się na własnych błędach i dzisiaj po prostu już ich nie popełniam. Dzięki temu przywożę lepszy, bardziej kompletny materiał, nie dźwigam aparatu wtedy, kiedy nie trzeba i nikt się na mnie nie denerwuje. Żyć, nie umierać! Zacznijmy jednak od początku!

Miejsca do zdjęć

Przed każdym wyjazdem robię szczegółowy research w Internecie. Przeszukuję zarówno blogi, kanały podróżnicze na Youtube, Pinteresta i Instagram. Staram się, żeby informacje były aktualne, dlatego coraz rzadziej sięgam do klasycznych przewodników. Zdarza się, że kupię magazyn podróżniczy, w którym opisywane jest miejsce, do którego się udaję. Wiedzę na temat konkretnych miejsc czerpię zewsząd, a następnie przypinam te miejsca pinezkami na mapie Google. Do tego robię zwykłą listę w notatkach z krótkim opisem co to jest.


Niestety wiele pięknych miejsc jest bardzo zatłoczonych przez turystów, więc zrobienie dobrego zdjęcia, o ile nie jest to czas tuż po wschodzie słońca, graniczy z cudem. Tajlandia.
W zależności od miejsca, w którym jestem, jeśli wiem że gdzieś, podczas całego wyjazdu będę mógł wrócić, za pierwszym razem nie nastawiam się na świetne zdjęcia. Często miejsca opisywane w Internecie w rzeczywistości wyglądają mniej ciekawie, do tego możemy do nich trafić np. w lipcowe południe z paskudnym światłem. Często moje pierwsze dni urlopu zaczynam mało fotograficznie, bardziej zależy mi na naładowaniu baterii, a podczas zwiedzania staram się chłonąć nowe otoczenie oczami, a nie obiektywem.
Dodatkowo, kolejne miejsca do zdjęć wybieram po prostu na żywo, spacerując np. po Palma de Mallorca, czy jeżdżąc samochodem po Teneryfie. Wiele lokacji na zdjęcia wypatrzyłem będąc w danym miejscu. Tu nie ma jednego sztywnego klucza, miejsca w Neapolu znalazłem przede wszystkim podczas spacerów.

Tę plażę na Maderze znaleźliśmy jadąc po prostu wybrzeżem na Maderze. Idealnie sprawdziła się do takich monochromatycznych zdjęć.
Staram się tak rozplanować czas, żeby mieć szansę powrotu do najlepszych miejsc, żeby tam zrobić już rzeczywiście dobre zdjęcia. Staram się też nie nastawiać na to, że podczas jednego wyjazdu uda mi się zrobić idealne zdjęcia wszystkiego ciekawego, jeśli dane miejsce mnie oczaruje, zawsze mogę wrócić do niego przy okazji kolejnej wycieczki.
W zależności od miejsca, warto poszukać lokalizacji z ciekawym widokiem. Wbrew pozorom nie muszą być to stricte punkty widokowe, a np. kawiarnie czy restauracje na górze budynków. Takich miejsc szukam pod frazami “rooftop”, “sky” lub “level”. To głównie tyczy się sporych miast i często będzie lepszym i tańszym rozwiązaniem niż typowy punkt widokowy. Dla przykładu, za komplet pięciu drinków w barze Level43 z pięknym widokiem na główną arterię Dubaju zapłaciliśmy ponad 2-krotnie mniej niż za sam wjazd na taras widokowy Burj Khalify. Bez kolejek, bez rezerwacji konkretnej godziny, a widok w mojej ocenie jest ciekawszy. Bez problemu mogłem podejść do barierki i zrobić komplet zdjęć.


Ta sama ulica sfotografowana z baru Level43 i punktu widokowego na Burj Khalifie. Dodatkowo na zdjęciu na dole mam świetną widoczność, podczas gdy zazwyczaj jest ona znacznie gorsza.

Pora do zdjęć

Wiele lat temu wychodziłem z założenia, że aparat muszę mieć przy sobie zawsze i niezależnie od pory, muszę sfotografować ciekawe miejsca. Doskonale pamiętam kiedy fotografowałem budynek korridy w Lizbonie, czy Dubai Marinę w samo sierpniowe popołudnie. Pamiątka jest, ale nic poza tym, zdjęcia wyszły po prostu kiepsko. Niebo było niemal białe, a cienie ostre i krótkie. Sam na siebie narzuciłem obowiązek fotografowania, na dodatek dużym i ciężkim aparatem. Finalnie wychodziło na to, że miałem mnóstwo RAWów, które skończyły jako RAWy, bo nawet nie było sensu ich edytować. Zdecydowanie lepszym pomysłem byłoby zrobienie pamiątkowego zdjęcia smartfonem czy kompaktem, niż silenie się na ambitne zdjęcia przy użyciu głównego sprzętu. Wiele razy żałowałem, że brałem ze sobą aparat na zwiedzanie wybranych miejsc w środku dnia, bo tylko ciążył mi na szyi, a odsetek dobrych zdjęć był niewielki. Teraz podchodzę do tego inaczej, wychodząc z założenia, że jeśli dane miejsce mnie zachwyci, wrócę tam o odpowiedniej porze, lub po prostu ustawiam dzień tak, żeby zgrać to miejsce z idealną porą.

Fotografowanie w czerwcowe wczesne popołudnie zawsze kończy się wypranymi kolorami, paskudnymi cieniami i brakiem kolorów. Abu Dhabi.
W aplikacji pogody sprawdzam złotą i błękitną godzinę i tylko dzięki tej informacji doskonale wiem kiedy fotografować. Światło robi się całkiem ładne na około 3 godziny przed zachodem słońca latem, więc dopiero wtedy biorę pod uwagę poważniejsze fotografowanie. Ostatnio, podczas urlopu specjalnie pojechaliśmy na 6 rano na basen Aura Skypool na 200 metrach, żeby stamtąd oglądać wschód słońca i przywieźć lepsze zdjęcia, było warto! Po prostu przez pozostały czas nie nastawiam się na robienie ambitniejszych zdjęć. Owszem, robię zdjęcia ale pamiątkowe. Warto również pamiętać, że godzina zajścia słońca to godzina schowania się go za horyzontem, więc będąc w mieście, czy na łące, trzeba wziąć poprawkę na fakt, że słońce schowa się wcześniej za budynkami lub drzewami.

Celowo wybrałem 6 rano na odwiedzenie tego basenu, bo bardzo zależało mi na zdjęciach o wschodzie słońca. Myślę, że było warto, mimo że widoczność w Dubaju jest bardzo słaba, a ponadto nad horyzontem unosi się dziwna, szara zawiesina.
Mając zaplanowane bardzo konkretne zdjęcia, korzystam również z takich aplikacji jak Sun Surveyor czy PhotoPills. Znów, nauczony własnym doświadczeniem… W 2020 roku wybraliśmy się na naszą ulubioną plażę na Majorce na sesję portretową. Niestety nie przewidziałem, że o tej godzinie cała plaża jest w cieniu, a w tle jest pełne słońce, co skutkowało albo za ciemną postacią, albo totalnie przepalonym tłem.


Na zdjęciu u góry starałem się wybrnąć z sytuacji, gdzie Amelia była w totalnym cieniu, a w tle było mnóstwo światła. Dopiero po przeniesieniu się na drugą część plaży, zdjęcia wyszły całkiem nieźle.

Wybrnęliśmy z tarapatów przenosząc się na drugą stronę cypla, ale nie taki był plan. Rok później, również na Majorce zaplanowałem sesję na innej plaży, ale tym razem dokładnie sprawdziłem przebieg słońca po niebie i to był strzał w dziesiątkę, wszystko wyszło idealnie.


U góry - przebieg słońca nad plażą, a na dole finalne zdjęcie. Cala Major, Palma de Mallorca.

Co i jak fotografować?

Zawsze mówię, że z wyjazdów chcę przywozić kompletny materiał zdjęciowy, oczywiście na tyle, na ile się da. Fotografuję samo miejsce, w którym jestem, czyli krajobrazy czy miasta. Tu zawsze wybieram najciekawsze miejsca i pory. Lubię również polatać dronem, o ile przepisy na to powalają. Dron jest rewelacyjnym narzędziem, bo pozwala na zobaczenie i pokazanie wybranego miejsca z zupełnie innej perspektywy. Dron dziś to też nieduży wydatek - używanego Mavica pierwszej generacji w bogatym zestawie kupimy poniżej 2000 zł.


Portimao i Carvoeiro w Portugalii - moje pierwsze loty dronem DJI Mavic Pro w 2017 roku.
Kiedyś byłem zafascynowany ultraszerokimi obiektywami i fotografowałem właściwie wszystko przy ich użyciu, robiłem panoramy i właściwie przywoziłem tylko takie kadry z urlopów - zero ludzi, smaków, klimatu. Moja mama zwróciła mi na to uwagę i to bardzo dało mi do myślenia. Teraz bardzo zwracam uwagę na to, aby z takiego wyjazdu mieć materiał, który powie coś o konkretnym miejscu. Staram się fotografować lokalne jedzenie, ale również ludzi.


Kiedyś moje zdjęcia z miast wyglądały głównie tak - niemal wszystkie zdjęcia robiłem Canonem 5D Mark II z obiektywem 17-40 mm f/4, a na dodatek poszerzałem kąt, robiąc takie panoramy. Dramat!
No właśnie - fotografowanie ludzi to dość ciężki orzech do zgryzienia, bo najlepiej jest robić to z ukrycia, co dodaje wiele autentyczności takiemu materiałowi. W tym celu zawsze wybieram się w miejsce, gdzie panuje tłok, jest głośno i nikt nie zwraca na mnie uwagi. Biorę też ze sobą mało rzucający się w oczy zestaw - OM System OM-1 z 25 mm f/1.2 Pro, Olympus PEN-F z 17 mm f/1.8, Leica Q2 czy Canon R5 z 50 mm f/1.8. Aparat wisi na szyi i korzystam z dzisiejszych dobrodziejstw techniki - cichej migawki i autofokusu na twarz. W wielu sytuacjach takie połączenie działa świetnie, bo jestem w stanie robić zdjęcia bez zwracania na siebie uwagi, a jeśli miejsce jest tłoczne, po prostu wtapiam się w tłum. Do takich zdjęć zawsze wybieram targi. Nie dość, że tam dzieje się dużo lokalnego życia, to jeszcze zawsze panuje na nich spory harmider.


Hala targowa w Funchal na Maderze.
Nie zapominam również o zdjęciach pamiątkowych, bo to te zdjęcia będziemy oglądać za jakiś czas i ważniejsza dla nas będzie pamiątka niż kolejny ładny wynik. Mimo, że to Ty będziesz głównym fotografem, też daj się fotografować. Na wielu wyjazdach to tylko ja fotografowałem, ale teraz staram się, żeby z wyjazdu mieć też kilka swoich zdjęć na pamiątkę, mimo że nie lubię stać przed obiektywem. Na wakacjach stosuję też zapis RAW + JPEG, żeby JPGi mieć od razu gotowe, do pokazania rodzinie, czy wrzucenia do mediów społecznościowych, a RAWy zawsze muszą chwilę poczekać na edycję.

Jak nie grać na nerwach towarzyszom wycieczki?

Pamiętaj, że nie każde wyjście to sesja zdjęciowa. Po pierwsze, nie powinieneś kazać czekać znajomym, żeby na Ciebie poczekali, ani nie powinieneś próbować robić portretów przy każdym wyjściu. Pamiątki jak najbardziej, ale nie proś żony o pozowanie na wycieczce, kiedy ubrana jest w trekkingowe buty i luźny tshirt. Zrób pamiątkową klatkę i tyle. Jeśli chodzi o ciekawe widoki, po prostu wybierz konkretny dzień i porę, kiedy powiesz swoim towarzyszom, że chciałbyś przeznaczyć ten czas na zdjęcia. Tak naprawdę wystarczą Ci 2 godziny, żeby przygotować świetny materiał. Możesz posadzić żonę czy męża w restauracji z drinkiem, a Ty skupisz się na fotografowaniu, to naprawdę działa!



W Maladze ulokowaliśmy się u podnóża zamku. Popijaliśmy hiszpańskie wino, a ja na spokojnie fotografowałem widoki od złotej do błękitnej godziny.
Jeśli chcesz zrobić dobre zdjęcia portretowe, wyjdź z podobnego założenia. Przygotuj przed wyjazdem inspiracje, wspólnie dobierzcie ciekawsze niż t-shirt i szorty ubranie i poświęćcie godzinę-dwie na taką sesję. Zróbcie to na luzie, dla zabawy, bez nerwów. To zdecydowanie lepsze niż portretowanie na siłę, podczas codziennego zwiedzania, czy chodzenia na plażę. Zgrywając odpowiednie miejsce, ciekawe światło i samo nastawienie i przygotowanie do zdjęć, to nie ma prawa się nie udać!


Na wakacjach robię zwykłe zdjęcia portretowo-pamiątkowe, ale nie staram się, żeby każde wyjście na zwiedzanie, czy do restauracji było stricte sesją zdjęciową. Na sesję poświęcamy jedno popołudnie.
Ja właściwie na każdym wyjeździe robię mojej Amelii sesję zdjęciową. Uważam, że to świetne uzupełnienie materiału z całego wyjazdu i rewelacyjna pamiątka. Z drugiej strony, nigdy nie nastawiam się, że podczas zwykłego spaceru zrobię portret życia. Amelia ma luz, nie czeka na mnie, ja nie proszę jej, żeby pozowała będąc w szortach i klapkach, wszyscy są szczęśliwi. Takie sesje zawsze planuję pod koniec wyjazdu, kiedy jesteśmy już wypoczęci, zrelaksowani i bardziej opaleni.

Kilka słów na koniec.

Jak widzisz, fotografowanie podczas wakacyjnego wyjazdu wcale nie musi być udręką, zarówno dla Ciebie jak i współtowarzyszy. Pamiętaj, to jest dodatek do Twojego wolnego czasu i odpoczynku, dlatego fotografuj wtedy, kiedy masz na to ochotę, nie rób nic na siłę. Spraw również, żeby Twoje hobby nie dało w kość wszystkim wokół, a raczej, aby Twoje umiejętności przełożyły się na to, żeby każdy wrócił z ciekawą, niebanalną pamiątką. Ja podczas mojego podróżowania popełniłem całe mnóstwo błędów, ale dziś dzięki nim jestem mądrzejszy i fotografia na wakacjach jest czymś, co tylko napędza mnie do dalszego działania! Tobie również tego życzę! Dobrego tygodnia!