Idealna jakość zdjęć na FB i IG - ustawienia LR i C1
Idealna jakość zdjęć na FB i IG - ustawienia LR i C1
Kiepska jakość zdjęć w mediach społecznościowych to coś, co spędza sen z powiek wielu fotografom. Nic dziwnego - poświęcamy mnóstwo czasu na przygotowanie sesji, czy wstajemy w środku nocy, żeby uchwycić idealny wschód słońca, po czym Instagram pokazuje nam środkowy palec niszcząc jakość. Od razu zaznaczę - nie ma sposobu idealnego i media społecznościowe i tak skompresują nasze zdjęcia, ale podając im obrazy o konkretnych wymiarach, obejdą się z nimi dość łagodnie. Jak zatem eksportować zdjęcia, żeby nie traciły tak mocno na jakości? Właśnie o tym w artykule poniżej!
W świecie idealnym moglibyśmy wrzucać zdjęcia w pełnej rozdzielczości, a te nie byłyby kompresowane przez serwisy społecznościowe. Gdyby jednak tak było, serwery Mety już dawno pękłyby z przepełnienia danymi. Każdego dnia, tylko na Instagrama i Facebooka dodawanych jest około 3.5 miliarda zdjęć - 3 500 000 000 zdjęć! Wyobraźcie sobie jaka to ilość danych! Nic więc dziwnego, że serwisy chcą te dane kompresować, w końcu przestrzeń dyskowa kosztuje. Jest jednak kilka kroków, które sprawią, że nasze zdjęcia będą wyglądały w sieci naprawdę ok! W tym artykule skupię się na zdjęciach dodawanych do naszych profili, bez skupiania się na zdjęciach w tle, okładkach, zdjęciach profilowych itp.
Obecnie sam Facebook nie podaje maksymalnych wymiarów zdjęć, które mogą być dodawane do serwisu, jednak jeszcze do niedawna, oficjalnie było to 2048 pikseli na dłuższym boku. Dziś, mimo że firma nie podaje tych informacji, to dodając zdjęcie w dowolnych, większych wymiarach, zmniejszy zdjęcie do właśnie 2048 pikseli na dłużym boku. Oznacza to tyle, że zdjęcie może mieć maksymalnie 2048 x 2048 pikseli, przy czym zmieniajac proporcje boków na prostokąt, nadal najdłuższym bokiem będzie 2048 pikseli, niezależnie czy będzie to zdjęcie poziome czy pionowe.
Dodając więc zdjęcie o wymiarach 2048 pikseli na dłuższym boku, facebook sam go nie zmniejszy, co skutkowałoby przede wszystkim spadkiem ostrości. Zdjęcie powinno wżyć też około 500-700 kb - jeśli dostarczymy taki plik, znów facebook mniej zaingeruje w jego kompresję. Jak zatem przygotować plik do tych wytycznych?
Lightroom i ACR
Tu dobrze przygotować sobie gotowy schemat do eksportu na Facebooka. Ja mam przygotowanych klika schematów, dzięki czemu zaznaczając odpowiednie checkboxy, mogę zrobić jednoczesny eksport do dużej rozdzielczości, Facbooka i druku - świetna sprawa.
Tak wygląda mój schemat eksportu do Facebooka. Gotowe pliki trafiają do folderu źródłowego, ale w podfolderze “Facebook”. Każdy z plików ma zmienianą nazwę, gdzie pierwszym członem jest oryginalna nazwa pliku, a następnie dodawany jest dopisek “_FB”. Dzięki temu wiem bez sprawdzania wielkości pliku, że ten jest przygotowany pod ten konkretny serwis. Zdjęcia zapisuję jako JPG w przestrzeni sRGB. Kiedyś lepiej było eksportować do PNG, bo Facebook tego rozszerzenia tak mocno nie kompresował, ale dziś nie ma to znaczenia. Bardzo ważne, żeby plik miał profil sRGB, w przeciwnym razie, eksportując do AdobeRGB lub ProPhotoRGB, kolory zdjęcia mogą wyglądać inaczej w Lightroomie, inaczej w przeglądarce Windows/Finderze i jeszcze inaczej na samym Facebooku. sRGB rozwiąże sprawę.
Kolejny krok to wybór samego stopnia kompresji. Ustawianie jakości na 100% nie ma sensu, bo zdjęcie i tak zostanie skompresowane. Możemy ustawić jakość na 80-90%, co przy zwykłym zdjęciu da wielkość pliku na poziomie 500-800 kb, w zależności od jego szczegółowości. Ja ustawiam po prostu maksymalną granicę na 700 kb, co spowoduje że bardziej szczegółowe zdjęcia będą mocniej kompresowane, a te na których znajduje się wiele gładkich powierzchni, mniej.
W zakładce Image Sizing wybieramy przytaczane wielokrotnie 2048 pikseli dla dłuższego boku i rozdzielczość 96 ppi. Sama rozdzielczość w takim wypadki nie ma wpływu na jakość zdjęcia, ale Facebook zmienia ją właśnie do poziomu 96, więc jeśli ustawimy ją na takim poziomie, nie zostanie zmieniona.
Ostatnim elementem jest wyostrzenie obrazu, bo podczas zmniejszania, ostrość zawsze jest obniżana. Tu sugeruję wyostrzenie standardowe dla ekranu. Oczywiście można eksperymentować, ale w moim przypadku takie ustawienie daje najlepszą jakość i ostrość.
Okno Adobe Camera ma niemal idetyczne opcje, więc nie będę opisywał ich osobno. Tu jednak nie ma możliwości stworzenia podfolderu, więc albo zapisuję pliki obok plików źródłowych i następnie przenoszę je do dedykowanego folderu lub tworzę go od razu z poziomu ACR.
Nie pokazuję w jaki sposób zrobić taki esport z samego Photoshopa, bo w mojej ocenie nie ma to większego sensu z uwagi na fakt, że trzeba byłoby to robić osobno dla każdego zdjęcia. Zawsze pracuję w obiegu plików LR→PS→LR, C1→PS→C1 lub Bridge→ACR→PS→Bridge skąd mogę wyeksportować dowolną liczbę obrazów na raz.
Capture One
W przypadku duńskiego oprogramowania zachowuję niemal te same ustawienia, przy czym tu okno dialogowe wygląda inaczej, ale zasada eksportu pozostaje taka sama.
Miejscem eksportu jest dedykowany w sesjach folder output, przy czym dodatkowo tworzę folder o nazwie formuły eksportu, czyli Facebook. Dzięki temu struktura folderów jest usystematyzowana i w obrębie sesji mam zdjęcia przechwycone, zdjęcia wybrane i zdjęcia wyeksportowane, a wewnątrz wyeksportowanych dodatkowe foldery z konkretnymi rozmiarami zdjęć. Następnie do każdego pliku dodaję dopisek “_Facebook”.
Jakość ustawiam na 80%, co daje finalnie około 400-700 kilobajtowy plik. Tu niestety nie można ograniczyć wielkości pliku, przez co rozmiar finalnego zdjęcia będzie się różnił w zależności od szczegółowości zdjęcia. Rozdzielczość to znów 96 ppi i dłuższy bok - 2048 pikseli. Następnie wyostrzam zdjęcia standardowymi ustawieniami dla ekranu. Eksperymentowałem z tymi ustawieniami, ale te które są zaproponowane przez producenta w mojej ocenie sprawdzają się najlepiej. To właściwie tyle! Oczywiście mogę stworzyć kilka różnych formuł eksportu, dzięki czemu w jednym czasie mogę przygotować pliki w wielu różnych formatach i wielkościach.
Tu sprawa jest nieco bardziej zagmatwana, bo inaczej eksportowałbym zdjęcia z myślą tylko o IG, a inaczej publikując jednym kliknięciem zarówno na IG, jak i FB. Ustawiając odpowiednio eksport pod Instagram, ale jednocześnie publikując na Facebooku, powodujemy że zdjęcia na FB będą miały gorszą jakość, bo rozmiar będzie zbyt mały do tego serwisu. Zacznijmy jednak o samego Instagrama.
Sam serwis udostępnia szczegółową instrukcję odnośnie wymaganych rozmiarów zdjęć. To bardzo dobra wskazówka, bo kto ma lepiej wiedzieć jak nie sam twórca? W tym przypadku nie poszalejemy z proporcjami boków, co jest sporym ograniczeniem kiedy fotografujemy w pionie, a nasz aparat zapisuje zdjęcia w proporcjach boków 3:2, podczas gdy Instagram oferuje jedynie 4:5, czyli proporcje bliższe kwadratowi. To niestety okupione jest tym, że zdjęcia zostaną przycięte, lub będziemy zmuszeni dorabiać boki w Photoshopie. Ja często fotografuję na takich tłach, że dorobienie boków totalnie nie wchodzi w grę, więc po prostu docinam zdjęcia, ale robię to już w samej aplikacji, nie na poziomie komputera. Instagram jasno określa, że bardziej kluczowa jest szerokość zdjęcia, która wynosi 1080 pikseli. Zdjęcie może mieć od 566 do 1350 pikseli wysokości, więc zdjęcia poziome nie będą przycięte, ale pionowe już owszem, do wspomnianych proporcji boków 4:5. Jak zatem ustawić programy?
Lightroom i ACR
W tym przypadku również warto przygotować gotowy schemat, który będzie aktywowany checkboxem w oknie eksportu. Całość wygląda bardzo podobnie jak w przypadku eksportu do Facebooka, przy czym największą różnicą jest zmiana wielkości obrazu. Tu decydującym elementem jest szerokość obrazu, która wynosi 1080 pikseli. Musimy jednak wybrać opcję, w której decydujemy o szerokości i wysokości. Nie ma opcji, która pozwalałaby ustalić tylko jeden rozmiar, a drugi dostosowywałby się z automatu i działaby do zdjęć pionowych i poziomych w jednym eksporcie. Musimy wybrać szerokość na wspomniane 1080 pikseli, a wysokość powinna być ustawiona na dużą wartość - np. 3000 lub 5000 pikseli, czyli na tyle, żeby wysokość nie ograniczyła szerokości. Wiem - brzmi to nieco zagmatwanie, ale tak to po prostu wygląda - bardzo duża wysokość rozwiąże sprawę, bo i tak czynnikiem ograniczającym będzie szerokość wynosząca 1080 pikseli.
Jakość ustawiam na 500kb, bo zdjęcia są mniejsze niż w przypadku eksportu do Facebooka. Pozostałe opcje ustawiam tak samo, jak w przypadku eksportu do FB, oczywiście poza dopiskami do nazwy pliku czy nazwą folderu.
Co z docięciem pionowych zdjęć? Ja robię to już w samej aplikacji przed publikacją. To według mnie szybsza opcja, ale równie dobrze mogę to zrobić jeszcze z poziomu komputera. Nie zauważyłem, żeby to robiło jakąkolwiek różnicę w jakości.
Capture One
Okno eksportu wygląda niemal tak samo jak w przypadku eksportu do Facebooka, ale z takimi samymi zmianami jak w przypadku LR/ACR. Capture One pozwala określić tylko szerokość, a wysokość zdjęcia dopasowuje się automatycznie. Szerokość oczywiście ustawiam na 1080 pikseli, a pozostałe elementy są spójne z tym, co ustawiam do eksportu pod FB, oczywiście prócz nazw plików i folderów, które opisywane są jako “IG/Instagram”. Co ważne, tu też robię kilka różnych schematów wywołania, zaznaczam je i jednym kliknięciem eksportuję do wielu formatów na raz.
Eksport do Instagrama i Facebooka na raz
Tak, jak wspomniałem - to bardziej problematyczna sprawa. Oba serwisy mają inne wymagania, ale ja zawsze korzystam z udostępniania zdjęcia z Instagrama od razu na mój fanpage na Facebooku. To zdecydowanie szybsze niż dwukrotne publikowanie tego samego materiału w dwóch serwisach osobno. Miałoby to swoje plusy, ale nie ukrywajmy - zależy nam na szybkości.
Najlepszą opcją byłoby skadrowanie zdjęć pionowych do proporcji boków 4:5 jeszcze w komputerze i eksport z ustawieniami do Facebooka, czyli 2048 pikseli na dłuższym boku. To rzeczywiście się sprawdza, bo na FB trafiają zdjęcia o maksymalnej akceptowanej wielkości, które nie są przycinane przez aplikację Instagrama. Zarówno Lightroom, jak i Capture One mają filtry, które pozwolą pokazać tylko zdjęcia pionowe lub poziome - kolejny krok to tylko wykradowanie do proporcji boków 4:5, synchronizacja kadrowania na pozostałe zdjęcia, dopasowanie docięcia i gotowe!
Instagram sam zmniejszy zdjęcia do 1080 pikseli na szerokości co o dziwo, robi całkiem nieźle, ale na Facebooka trafią zdjęcia z dłuższym bokiem 2048 pikseli.
Druga opcja to pójście na lekki kompromis i pogodzenie się z tym, że pionowe zdjęcia na Facebooku będą miały nieco mniejszy rozmiar. Z mojego doświadczenia wynika, że nie odbija się to mocno negatywnie na jakości, a zdjęcia nadal są odpowiednio ostre.
Eksportuję zdjęcia bez docinania do 4:5 w komputerze - wszystkie zdjęcia w rozmiarze do Facebooka, czyli 2048 pikseli na dłuższym boku. Publikuję je przez Instagrama, przy czym pionowe zdjęcia docinam samym Instagramem do proporcji 4:5, a następnie publikuję w obu serwisach na raz z poziomu IG. Tak jak wspomniałem - pionowe zdjęcia nie mają już 2048 pikseli, ale nadal są dobrej jakości. Plusem tego rozwiązania jest szybkość i fakt, że mogę zrobić jeden eksport do dużej rozdzielczości i Facebooka na raz zarówno z poziomu C1 jak i LR. Kadrując zdjęcia pionowe w komputerze musiałbym tworzyć ich wirtualne kopie/warianty, które bym docinał. W przeciwnym wypadku, po wykadrowaniu zdjęcia do 4:5, obcinałbym niepotrzebnie te pliki, które chcę, aby zostały w oryginalnych rozmiarach i proporcjach. Ewentualnie druga opcja - pierwszy eksport do dużej rozdzielczości, następnie docięcie i kolejny eksport do FB/IG z pionowymi zdjęciami dociętymi do 4:5.
Wiem - może zrobić się od tego mętlik. Warto eksperymentować, bo każdy ma nieco inny sposób publikacji swoich zdjęć. Korzystając ze sposobów przedstawionych powyżej, na pewno zdjęcia będą dobrej jakości! Trzymam kciuki!