Zamień ten tekst na URL Webhooka

Foto, Audio i Wideo

Jak zaplanować i przygotować sesję TFP?

Wydanie nr
47
opublikowane
2023-03-13
Jakub Kaźmierczyk
Jakub Kaźmierczyk
Fotograf
No items found.

TFP - Time for Pictures to bardzo popularna forma współpracy w naszej fotograficznej, kreatywnej branży. Często jednak sprowadza się do tego, że fotograf spotyka się z modelką/modelem i próbują wykrzesać coś z niczego, a finalny efekt jest daleki od oczekiwań. Jak jednak sprawić, żeby takie współprace wrzucały nas na wyższy poziom? Zapraszam do lektury!


O samym TFP rozpisywać się nie będę, bo na Ahoy! jest o tym osobny artykuł i film. Sam czuję, że podczas takich sesji rozwijam się najmocniej, bo luźniejsza forma współpracy pozwala na liczne eksperymenty ze światłem, kadrami, stylizacjami. W końcu tu nikt nas nie rozlicza z efektów, choć oczywiście trzeba zadbać o to, żeby wszyscy byli z sesji zadowoleni, a nie tylko my, fotografowie. Ciężko byłoby oddać np. tylko czarno-białe zdjęcia, podczas gdy wizażystka przygotowałaby wymyślny, różnokolorowy makijaż. Tak czy inaczej, takie sesje to naprawdę świetna okazja do rozwoju, ale jak to wszystko zaplanować, żeby rzeczywiście efekty były zadowalające? Zacznijmy od początku.

Miej pomysł! Zainspiruj się!

Widzę mnóstwo sesji, w których nie widać absolutnie żadnego pomysłu - po prostu stojąca przed obiektywem modelka lub model i tyle. Dosłownie jak zdjęcie do dowodu, tylko z rozmytym tłem i ładniejszymi kolorkami. Czasem jak słyszę, że ktoś zrobił 4 sesje w ciągu dnia, podczas gry wszystkie zdjęcia robi w tym samym miejscu, tym samym obiektywem, a jedyną zmienną jest twarz przed obiektywem, otwiera mi się nóż w kieszeni.
Nie twierdzę też, że każda sesja musi być jakimś rozbudowanym edytorialem, ale fajnie, jeśli będzie miała jakiś pomysł, punkt zaczepienia. Pomysł może być związany ze światłem, miejscem, stylizacją, niekoniecznie musi opowiadać jakąś historię. Postaraj się też wyjść z internetu w poszukiwaniu inspiracji, a już na pewno wyłącz facebookowe grupy. Idź do dobrej księgarni, przejrzyj albumy fotograficzne, zobacz co publikuje się w magazynach. To na pewno otworzy Ci głowę. Ostatnio zmówiłem album Mario Testino z Kate Moss - rewelacja! Ludzie z grup facebookowych dostaliby palpitacji serca na widok tego szumu, nieostrości czy kadrowania, a przecież nie możemy temu duetowi odmówić umiejętności. Podobnie z innymi albumami, które mam - są świetną inspiracją! Najlepsze ujęcia fotografuję telefonem i dorzucam do inspiracji.


_Zdjęcia na górze - Mario Testino i Kate Moss.

Na tych fotografiach spodobała mi się stylizacja w sztuczne futro i motyw z aparatem, które przeniosłem do mojej sesji z Jagodą. (Modelka - Jagoda Łętowska/Gaga Models, Stylizacja - Amelia Kaźmierczyk._)

Oczywiście dobry jest również pinterest, gdzie system podpowiedzi podobnego klimatu zdjęć działa rewelacyjnie. Na moim profilu mam mnóstwo tablic ze zróżnicowanym klimatem zdjęć - to również świetny punkt zaczepienia! Pamiętaj jednak, że taka tablica inspiracji powinna być jedynie wytyczeniem klimatu, a nie zbiorem zdjęć, które musicie odwzorować na sesji. Jedne zdjęcia mogą pokazywać ciekawe światło, inne stylizacje, kolejne - makijaże, a jeszcze inne - pozy. Wiele początkujących osób zbyt dosłownie bierze inspiracje pod uwagę i stara się je skopiować, ale nie o to chodzi. Potraktuj to jako drogę, a nie finalny efekt.


Jeden z moodboardów, który zrobiłem w oparciu głównie o zdjęcia z pinteresta.

Znajdź odpowiednią osobę!

W zależności od tego, co urodziło się w Twojej głowie, poszukaj osoby, która będzie pasowała do Twojego projektu. Możesz zarówno pisać bezpośrednio do osób, które chciałbyś zobaczyć w swojej sesji, jak również możesz stworzyć ogłoszenie w swoich mediach społecznościowych lub wrzucić ogłoszenie na facebookowe grupy modelingowe. Opisz swoje oczekiwania i pomysł, wrzuć inspiracje, a na pewno kogoś znajdziesz.

W rozmowie z wybraną osobą zawsze warto poruszyć temat pomysłu, bardzo możliwe, że uzupełnicie go inspiracjami modela/modelki. Jeśli całość będzie miała wspólny mianownik, szykuje się naprawdę dobra współpraca. Pamiętaj jednak, że TFP nie polega na tym, że Ty załatwiasz wszystko, a model/modelka przychodzi na darmową sesję.

Skompletujcie zespół, wybierzcie miejsce

W zależności od pomysłu pomyśl, czy nie warto byłoby poszukać wizażystki i stylistki. Jeśli pomysł jest ciekawy, Twoje portfolio dobre, na pewno znajdziesz osoby, które będą mogły ogarnąć wizaż i ubrania. Wtedy możesz ustalić się z modelką, że ona zajmie się właśnie załatwieniem wizażystki i stylistki, a Ty zorganizujesz miejsce. Jeśli jednak pomysł nie jest na tyle wymagający, że potrzebne są dodatkowe osoby, poproś modelkę/modela o zaproponowanie ubrań, a Ty zajmij się miejscem. Nie gódź się na podejście “wezmę ze sobą pół szafy i wybierzemy na miejscu”. Po pierwsze - jest duża szansa, że ubrania z szafy ni jak nie będą pasowały do pomysłu, a po drugie najprawdopodobniej będą wyglądały jak wyciągnięte psu z gardła. Zwróć jeszcze uwagę na fakt, czy modelka/model nie przyniosą ubrań, które dostały od jakiejś marki w zamian za zdjęcia, które Ty masz zrobić. Przy TFP nie ma miejsca na zarobek - Ty nie sprzedajesz zdjęć z takiej sesji na stocku czy gdzie indziej, a modelka/model nie robią Twoimi zdjęciami dealów z markami. Chyba że na początku ustaleń będziesz wiedzieć o takiej współpracy i podzielicie się wynagrodzeniem lub towarem z barteru.

Najważniejsze w takiej współpracy jest Wasze obopólne zaangażowanie.

Przed wciśnięciem spustu migawki dopnijcie wszystko na ostatni guzik!

Kiedy już się spotkacie, poświęć trochę czasu na rozmowę. To dobry czas na rozluźnienie atmosfery, poznanie się, wspólne przejrzenie inspiracji na żywo, wyboru konkretnych miejsc w studio, doboru ubrań itd. Ostatnio, kiedy robiłem sesję Mai, poznałem ją właściwie przed samą sesją, ale zanim wcisnąłem spust migawki, minęła prawie godzina. Wcześniej wypiliśmy kawę, skrytykowaliśmy transport zbiorowy i korki we Wrocławiu. Nic wielkiego, ale kiedy już zaczęliśmy pracować, wszystko szło naprawdę gładko. Nie wyobrażam sobie zacząć robić zdjęcia po 5 minutach od spotkania. Jeśli działacie w wynajętym na godziny studio, umówcie się w okolicy 3 kwadranse wcześniej, pogadacie, dopracujecie szczegóły, a kiedy wejdziecie do studia, zegar zacznie tykać, a złotówki uciekać z portfela, zapoznanie będziecie mieli za sobą 🙂. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każdy jest wygadany, ale naprawdę łatwo jest zahaczyć o totalnie niegroźne tematy pod tytułem - pogoda, wakacje, restauracje w okolicy czy ostatnio obejrzane filmy na netflixie.

Oczekuj od siebie, ale też od portretowanej osoby

Ten podpunkt ciągnie się właściwie od początku tego artykułu. Pamiętaj, że Ty nie jesteś darmowym fotografem, i mimo że możesz być organizatorem takiej sesji, nie na Tobie spoczywa cała odpowiedzialność. Po to jest ta cała wcześniejsza organizacja, żeby powstało coś dobrego! Dobrze jest mieć inspiracje pod ręką i jeśli tam znalazły się jakieś ciekawe pozy, modelka/model może spróbować je skopiować na Waszej sesji. Jeśli jednak usłyszysz “to co ja mam robić?”, powinna zapalić Ci się żółta lampka i zamiast tłumaczyć, wróćcie do inspiracji i wskażcie pozy, które chciałbyś zobaczyć przed obiektywem. Przed samą sesją możesz też zasugerować modelce/modelowi przećwiczenie niektórych póz przed lustrem czy smartfonem. Poproś też o zdjęcia stylizacji, które zostały wybrane i sprawdź, czy na pewno pasują do klimatu z inspiracji. Chodzi o to, żebyś miał ograniczone zaufanie do zaangażowania drugiej strony. Czasem może trafić Ci się mega zaangażowana osoba, która rzeczywiście chce, podobnie jak Ty, wyciągnąć maksimum rezultatów, ale równie dobrze możesz trafić na kogoś, kto chce otrzymać darmowe zdjęcia, idąc po linii najmniejszego oporu. Myślę, że wyczujesz to w trakcie konwersacji na etapie ustalania tych różnych elementów. Jeśli poprosisz o zdjęcia outfitów i codziennie będziesz dostawać wiadomość “jutro wyślę”, lepiej zacznij szukać innej osoby do sesji. Tak, jak wspomniałem - oczekuj od siebie, ale również od drugiej osoby. Raz usłyszałem od znajomego, który planował sesję TFP, że nie mógł doprosić się modela o wysłanie zdjęć stylówek, a kilka godzin przed sesją usłyszał “w sumie to nie mam, ale ogarniemy to ruchem i światłem!”. Sesja nie doszła do skutku.

To chyba tyle, jeśli chodzi o sam etap planowania! W kolejnym artykule podzielę się radami odnośnie do samej sesji - jak ją poprowadzić, o co zadbać. Dobrego weekendu!