Zamień ten tekst na URL Webhooka

Foto, Audio i Wideo

3 świetne ustawienia jednej lampy ⚡!

Wydanie nr
64
opublikowane
2023-10-16
Jakub Kaźmierczyk
Jakub Kaźmierczyk
Fotograf
No items found.

Jak pewnie wiesz, już 19 października rusza mój sprint fotografii portretowej, który jest nową formą nauki! W odróżnieniu od moich innych, bardziej obszernych materiałów, w sprincie skupiam się na samych konkretach i szybkich efektach. To potężnie skondensowana dawka wiedzy, dzięki której już po kilku tygodniach Twoje zdjęcia będą po prostu lepsze! W kursie kładę nacisk na zaplanowanie sesji zdjęciowej, zbudowaniu moodboardu, doborze zespołu, a także zabieram Cię na dwie sesje zdjęciowe - w studio i plenerze. Na koniec w 18 lekcjach pokazuję w jaki sposób pracuję nad postprodukcją tych zdjęć. Zdecydowałem, że przygotuję to w oparciu o minimum sprzętu i współpracę tylko z modelką, bo od takich współprac zazwyczaj zaczynamy naszą przygodę z tego typu fotografią. Koniecznie sprawdź co dla Ciebie przygotowałem klikając w ten link!


Przejdźmy jednak do konkretów! Często kiedy rozmawiam z moimi kursantami, którzy uczą się ode mnie fotografii studyjnej, od razu pytają ile lamp powinni kupić na początek drogi z fotografią studyjną. Zawsze powtarzam, żeby zacząć od jednej lampy i kilku modyfikatorów, bo z takiego zestawu można wyciągnąć naprawdę totalnie zróżnicowane efekty, a dopiero kiedy w pełni wykorzystamy jedną lampę, warto sięgnąć po kolejne źródła światła. Nie dość, że możemy eksperymentować z ustawieniem lampy, to zmieniając modyfikatory, uzyskamy totalnie różne jego charaktery - od ostrego i kontrastowego, po niemal bezcieniowe. Jeśli dołożymy do tego różnicowanie kadrów, mamy przepis na udaną sesję!
W tym artykule podzielę się trzema sprawdzonymi ustawieniami jednej lampy, które bardzo lubię i często wykorzystuję w moich sesjach zdjęciowych. To tylko wycinek możliwości, a znacznie więcej ustawień, na dodatek w formie wideo pokazałem w moim nowym kursie. Sesję zrobiłem w małym studio wykorzystując białą cykloramę, ale takie same efekty uzyskałbym fotografując Jagodę na szerokim, białym, kartonowym tle. Jeśli chodzi o przygotowanie do sesji, postawiłem na prostotę, żeby każdy, kto zaczyna swoją przygodę z fotografią, mógł uzyskać podobne efekty - Jagoda pomalowała się sama, a stylizacje dobrałem sam, stawiając na totalnie podstawowe, ale ciekawe ubrania. To oversize’owa marynarka, wysokie buty, a także czarne proste body z tiulową narzutką - wszystko kupione w niedrogich sieciówkach.

Jeśli chodzi o sprzęt, wykorzystałem mój codzienny zestaw, czyli Canona R5 z obiektywem RF 28-70 mm f/2 i Profoto B1 z dużym, 165-centymetrowym srebrnym parasolem, a także softbox 105 cm z gridem. Wszystkie zdjęcia zrobiłem jednak na f/5.6, a lampa nie pracowała na maksymalnej mocy. Mając więc nawet np. Olympusa E-M10 Mark II z obiektywem 12-40 mm f/2.8 i lampę GlareOne Vega 400, efekty byłyby właściwie takie same. Zdjęcia umieszczone w artykule mają dłuższy bok o długości 2048 pikseli, co przekłada się na nieco ponad 3 miliony pikseli, więc w takim wypadku 45-milionowa matryca R5 absolutnie nie pokazała swoich możliwości. Piszę o tym, żeby pokazać, że w takiej fotografii sprzęt ma drugorzędne znaczenie - tu liczy się pomysł i współpraca z modelką!

Odbijaj od wszystkiego

Często walczymy o jak najbardziej miękkie światło w studio. Kupujemy wielkie softboxy, panele dyfuzyjne czy parasole. Nie zdajemy sobie jednak sprawy, że najbardziej miękkim modyfikatorem mogą być białe lub szare ściany w studio! Najważniejsze, żeby nie były w jakimś mocnym kolorze, bo to oczywiście przełoży się na kolorystykę zdjęć. To ustawienie nie sprawdzi się również w wielkich halach zdjęciowych, gdzie sufit jest na wysokości 20 metrów, ale w klasycznych studiach fotograficznych, ustawienie zadziała idealnie!
Na moją lampę nie zakładałem żadnego modyfikatora, ale mając odkryty palnik, dobrze jest użyć małej czaszy. Następnie włączamy światło modelujące i celujemy lampą za siebie - najlepiej na połączenie ściany i sufitu - to da bardzo miękkie i delikatne światło, ale dobrze jest, żeby lampa była wycelowana pod niewielkim kątem, żeby światło padało od frontu, z góry, ale również lekko z boku, aby totalnie go nie wypłaszczyć. Dobrym pomysłem jest również błyskanie w połączenie ścian/sufitu pod większym kątem, aby światło nadal było delikatne, ale miało już bardziej widoczny światłocień. Zdecydowanie warto wypróbować takie ustawienie - idealnie sprawdza się zarówno przy zdjęciach pojedynczych osób, ale również przy zdjęciach grupowych, gdzie bardzo ważne jest równe doświetlenie kilku osób - to z całą pewnością rozwiąże ten problem!



Duży, głęboki srebrny parasol ☂️

To chyba mój ulubiony modyfikator, bo daje ogrom możliwości kształtowania światła. Z założonym dyfuzorem działa jak wielka okta, dając bardzo delikatne i miękkie światło, ale kiedy pozbędziemy się tej płaszczyzny, potrafi pokazać pazur i dać naprawdę ciekawe i kontrastowe światło. Zawsze kiedy w dawnych latach oglądałem filmy i zdjęcia zza kulis sesji, niesamowicie podobał mi się wyraźny gradient na tle, a także charakterystyczne cienie pod nogami. Przy użyciu takiego parasola jesteśmy w stanie uzyskać prawdziwie modowy charakter! Jest tu jednak kilka “kruczków”, o których musimy pamiętać. Po pierwsze - włącz światło modelujące! Dzięki niemu zobaczysz jak kształtuje się światło i czy przypadkiem nie świecisz mocniej w dekolt niż na twarz. Lampę ustaw powyżej modelki, pod kątem około 45 stopni i wyceluj najmocniejszy snop światła w twarz. Zobaczysz, że tło będzie znacznie ciemniejsze! Modelka musi stać przynajmniej półtora metra od tła, żeby światło mogło “zgubić się” po drodze. Podczas wielu spotkań z kursantami zauważyłem, że wielu fotografów nie patrzy gdzie pojawia się ognisko światła i portretowana osoba często po prostu z niego wychodzi. Tu bardzo ważna jest jego kontrola, bo światło w takim ustawieniu daje naprawdę wąski snop. Koniecznie eksperymentuj z odległością czaszy parasola od palnika - im odległość będzie większa, tym światło będzie bardziej miękkie, i na odwrót. Im bliżej przysuniesz czaszę parasola do palnika, światło będzie coraz bardziej kontrastowe.



Softbox z gridem, ale od tyłu

Zazwyczaj nie myślimy o tym, żeby główne światło znajdowało się za modelką, a raczej intuicyjnie lampę ustawiamy z przodu. Warto jednak pójść pod prąd i wykorzystać światło kontrowe, jako główne! Uwielbiam ten delikatny charakter połączony z cieniem na tle! Tu sięgnąłem po softboxa 105 cm z gridem. Dobrze, żeby nie był to softbox typu strip, a raczej szerszy prostokąt, lub inny wielkokąt. Dlaczego nie strip? Bo jego światło będzie zbyt wąskie, przez co ciężej będzie uzyskać odbicie w oczach i bardziej miękkie “ślizganie” się światła po ciele modelki. Ważne, aby na softboxie był grid, który mocno skupia światło, jednocześnie nie zmieniając drastycznie jego miękkiego charakteru. Dzięki temu, że światło jest miękkie, ale ukierunkowane, uzyskujemy bardzo delikatne przejście między światłem i cieniem, ale także ciemne tło, co idealnie gra z tym klimatem zdjęć.
Bardzo ważny jest tu również strój modelki i jej ustawienie względem lampy i aparatu. Modelka nie może mieć na sobie obszernych ubrań, typu jeansy czy swetry, bo one nadmiernie pochłaniają światło, co totalnie zabiłoby efekt, o który walczę. Może być to bielizna, klasyczne body, tiule czy pobłyskujące materiały. Chodzi o to, aby światło mogło tu pokazać swoją delikatność. Modelka musi stać do nas profilem, w stronę lampy. Dzięki temu uzyskujemy piękne odbicie w oczach, a także ładne zarysowanie sylwetki. Front jest dla aparatu niemal zupełnie czarny, więc kontakt wzrokowy modelki z obiektywem nie ma tu sensu, bo twarz zniknie w cieniu. Kilka klatek i gotowe!




Kilka słów na koniec

Jak widzisz, wystarczy jedna lampa, kawałek białego tła i 2 modyfikatory, aby uzyskać takie efekty, jak pokazałem w tym artykule. Myślę, że jeśli zamiast parasola, użyłbym tego samego softboxa, co w ostatnim ustawieniu, ale ustawiłbym go pod takim kątem jak parasol, uzyskałbym podobny efekt. Wielu fotografów robi wszystkie zdjęcia z oktą pod kątem 45 stopni, a kiedy już takie ustawienie się znudzi, szukają dodatkowych lamp. Tylko po co, skoro mając jedną lampę możesz uzyskać tak zróżnicowane efekty? A to oczywiście tylko wierzchołek góry lodowej. Chcesz zobaczyć więcej? Koniecznie dołącz do mojego sprintu!


  • Minimum sprzętu
  • Totalnie różne światło
  • Tylko 2 modyfikatory
  • Wystarczy białe tło
  • Zrobisz to w domu!