TFP - na sesji i po niej
TFP - na sesji i po niej
W poprzednim artykule opisałem istotę i przygotowania do sesji TFP - to niesamowicie ważne, chcąc wyciągać z takich współprac jak najwięcej, również dając jak najwięcej od siebie. W tym artykule przyjrzę się dalszej współpracy, czyli samej sesji i tego, co powinieneś zrobić po niej. Zapraszam do lektury!
Zadbaj o muzykę na sesji
Wymyśliłeś pomysł, dogadaliście stylizacje, wybraliście miejsce, odbyliście small talk przed sesją, teraz trzeba to spiąć w całość! Zaraz wciśniesz spust migawki, ale czy to ma być jedyny odgłos na sesji? Modele na sesji raczej nie powinni mówić podczas zdjęć, to rzadko kiedy wygląda dobrze, chyba że sesja jest uzupełnieniem wywiadu. Zawsze miej przy sobie głośnik bluetooth na sesji, który uzupełni ciszę, szczególnie na początku Twoich fotograficznych współprac. Najlepiej jeśli zapytasz o ulubioną playlistę portretowaną osobę, wtedy łatwiej będzie wejść jej w pozytywny nastrój, słysząc lubiane kawałki. Jeśli takich nie ma, włącz coś uniwersalnego, lekkiego - lo-fi czy coś podobnego. To na pewno lepsze niż cisza. Ja noszę na sesję głośnik B&O Explore - idealnie mieści się w przegrodę na obiektyw, a do tego naprawdę ładnie gra!
Bang & Olufsen Explore
Najpierw garść informacji
Komunikacja na sesji jest bardzo ważna, dlatego mów co planujesz i co dzieje się na bieżąco. Zacznij od testów światła, wtedy powiedz fotografowanej osobie, że nie musi się wysilać z pozowaniem, bo póki co, ustawiasz światło. Kiedy wszystko będzie gotowe, powiedz, że zaczynacie i najlepiej jeśli model/modelka będzie delikatnie zmieniać pozę co 2-3 klatki. Powiedz też jak kadrujesz - czy robisz pełną sylwetkę, czy może plan amerykański, a może tylko portret. Wtedy portretowana osoba będzie wiedziała, czy ma pozować tylko twarzą, czy całym ciałem. Powiedz też skąd świeci lampa, żeby model/modelka ustawiali się bardziej w stronę światła, a nie w opozycji do niego. To taka garść informacji, która naprawdę pomaga w przebiegu sesji.
Tu powiedziałem Jagodzie, że będę kadrował od pasa w górę, więc modelka nie musiała mocno skupiać się na dolnych partiach sylwetki.
Wyrażaj aprobatę
Na pierwszych sesjach nie pozbędziesz się stresu. Nowa sytuacja, chęć spełnienia oczekiwań drugiej strony, presja na samym sobie, żeby zdjęcia były naprawdę udane - to niemałe obciążenie. To często skutkuje całkowitym zamilknięciem fotografa. Bardzo często widzę to na moich warsztatach. Kiedy mamy ustawione światło, modelka/model zaczyna pozować, fotograf staje w jednym miejscu, patrzy w ekran i po prostu wciska spust migawki, stojąc jak słup soli. Tu nie ma zmiłuj, trzeba się otworzyć i wydusić z siebie „super, świetnie” itd. Do tego powinieneś dawać delikatne wskazówki fotografowanej osobie. Nie mam tu na myśli tego, żebyś pokazywał pozę od A do Z, a bardziej „zwróć się lekko w lewo” itp.
Jeśli coś Ci nie wyszło, nie krzyw się
Czasem będzie tak, że jednak efekt nie jest taki, jak sobie zaplanowałeś. Może zdjęcie będzie nieostre, za ciemne/przepalone? Powodów kiepskiego zdjęcia może być całe mnóstwo, ale nie krzyw się do aparatu z niezadowolenia. To spowoduje, że portretowana osoba może to wziąć do siebie i pomyśleć, że to przez nią efekt nie jest zadowalający. Owszem - możesz powiedzieć, że zdjęcie Ci się nie podoba, ale dlatego, że jednak źle ustawiłeś światło lub ostrość, nie zrzucaj winy na modela/modelkę, bo kolejne klatki będą już tylko gorsze.
Różnicuj kadry w obrębie jednego ustawienia światła
Spędziłeś sporo czasu na ustawieniu lamp, czy nawet wybraniu idealnego kąta światła naturalnego, wiec wykorzystaj to tak, jak tylko potrafisz. Zrób bliższy portret, plan amerykański, całą sylwetkę, rób zdjęcia z góry, z dołu, wyciśnij ile się da! Czasem widzę fotografów, którzy stają tylko w jednym miejscu, nacisną spust migawki 10 razy i już zmieniają światło przez kolejne kilkanaście minut. Moim zdaniem warto eksperymentować, żonglować obiektywami lub zoomem. Nie mówię, żeby robić bezmyślnie, ale wbrew pozorom, czasem mniej standardowy kadr, może bardzo urozmaicić sesję. Ja często robię celowo poruszone lub nieostre zdjęcia, a także skupiam się na samych detalach, co może bardzo dobrze urozmaicić całą sesję.
Sugeruję też patrzeć na zdjęcia jak na zbiór zdjęć, a nie totalnie osobne klatki. Wtedy takie zróżnicowane, czasem wręcz nieudane klatki, ułożone obok siebie układają się w interesującą całość. Polecam!
Te zdjęcia zrobiłem w jednym ustawieniu światła, a jak widzisz - są mocno zróżnicowane jeśli chodzi o kadrowanie. Modelka - Jagoda Łętowska, stylizacje - Amelia Kaźmierczyk.
Pokazuj zdjęcia na bieżąco
Dobrze jest dzielić się rezultatami podczas sesji. Ja zazwyczaj pokazuję jedne z pierwszych klatek zrobionych w danym ustawieniu. Wtedy pozująca osoba wie, w którym kierunku idą zdjęcia, a także może skorygować jeszcze elementy, na które nie zwróciłeś uwagi - np. nieułożone włosy czy wystającą metkę. Następnie, pokazuję kilka klatek po zakończeniu konkretnego setu zdjęć. Czasem stosuję również tethering, czyli podłączam aparat do komputera, ale nigdy model/modelka nie widzą efektów po każdej klatce, bo zawsze będą uciekali wzrokiem do monitora. Po zakończeniu serii możemy przejrzeć je wspólnie na większym ekranie.
Oddaj zdjęcia maksymalnie szybko
Dziś w dobie AI i coraz bardziej popularnej automatyzacji, edycja zdjęć jest naprawdę szybka, szczególnie że najbardziej pracochłonny retusz zrobią za nas wtyczki. Do tego wiem sam po sobie, że największą radochę dają nam świeże zdjęcia, kiedy jeszcze jesteśmy ciekawi efektów, które dopiero wyszły spod aparatu. Odłożenie zdjęć na długie miesiące sprawia, że kurz opada i wcale nie będzie Ci się chciało do nich usiąść. Pamiętaj jednak, że sesja TFP to nie tylko pstrykanie dla przyjemności, ale bierzesz na siebie odpowiedzialność oddania tych zdjęć pozującej osobie. Jeśli oddasz zdjęcia po pół roku czy roku, często dla modela/modelki te zdjęcia nie będą miały wartości, bo zdąży zmienić fryzurę lub inne elementy wyglądu. Daj sobie miesiąc na oddanie obrobionych zdjęć, a jeśli jesteś zawalony robotą, nie rób kolejnych zdjęć, dopóki nie oddasz poprzednich. Sam kilka razy obrabiałem zdjęcia po kilku miesiącach i czułem, że robię to bardziej z obowiązku, a nie z przyjemności, a przecież o przyjemność i własny rozwój w TFP chodzi, prawda :)?
Kilka słów na koniec
W ostatnich dwóch artykułach podzieliłem się wieloma aspektami dobrej współpracy TFP. Z pozoru taka współpraca jest bardzo prosta, ale im więcej zaangażowania włożycie w taką sesję, tym lepszych rezultatów możecie się spodziewać. Pamiętaj, że sesja powinna zacząć się w głowie, a nie na planie zdjęciowym, kiedy model/modelka wyjmie z torby 10 wymiętolonych sukienek czy koszul, bo najgorsze co może być, to uczucie, że nic z tego nie będzie już po pierwszym wciśnięciu spustu migawki. Pamiętaj, że w TFP nie jesteś darmowym fotografem, a całość współpracy powinna być masą pozytywnej energii i sprawiedliwości w zaangażowaniu - Ty daj z siebie 100% i tego oczekuj z drugiej strony, to przepis na sukces! Dobrego tygodnia!