Zamień ten tekst na URL Webhooka

Foto, Audio i Wideo

Zrób sobie prezent! Przydatne akcesoria pod 🎄

Wydanie nr
66
opublikowane
2023-11-25
Jakub Kaźmierczyk
Jakub Kaźmierczyk
Fotograf
No items found.

Święta za pasem! Niedługo najbliżsi zaczną nas pytać “co chciałbyś znaleźć pod choinką?”, a wydaje mi się, że zamiast kolejnej pary skarpetek wolelibyście znaleźć coś, co przyda się w Waszej fotograficznej drodze. Poniżej wypisałem kilka przystępnych cenowo akcesoriów, które bardzo przydają mi się w codziennym życiu fotografa, ale nie są tak oczywiste jak karta pamięci czy statyw. Zapraszam do lektury!


Jestem osobą, która lubi sobie ułatwiać życie i osiągać niecodzienne efekty na zdjęciach. Przemierzając setki kilometrów po Polsce, rozpakowując się na sesjach, spędzając kolejne noce w hotelach, czy wymyślając sesje zdjęciowe, zebrałem kilka akcesoriów, które rzeczywiście świetnie się sprawdzają. Zawsze, kiedy przed świętami słyszę “co chciałbyś znaleźć pod choinką”, sam muszę posiedzieć i pomyśleć, więc zrobiłem to za Was, żebyście Wy nie musieli!

Ładowarka Power GaN 65W


Dzisiaj ładujemy mnóstwo rzeczy, niemal każdego dnia. Laptop, aparat, telefon, słuchawki, dron i wiele innych. Dużo podróżując nagle okazuje się, że mamy ze sobą X ładowarek, z czego każdą do czego innego. Tu z pomocą przychodzą ładowarki oparte o azotek galu, dzięki czemu są znacznie mniejsze niż klasyczne ładowarki. Ja używam modelu Green Cella, ale na rynku jest mnóstwo podobnych ładowarek. Od niemal roku to jedyna ładowarka, którą zabieram ze sobą na większość wyjazdów, a moc ponad 60 Watów wystarcza, żeby urządzenia naładować szybko, na dodatek 3 na raz. Koszt takiej ładowarki to zazwyczaj od 150 do 200 zł.

Ładowarka na kilka akumulatorów


Tu znów wracamy do energii. Często wracając po sesji do biura mam ze sobą 3-4 rozładowane baterie. Używając oryginalnej ładowarki, po kilku godzinach musiałbym zmieniać kolejne akumulatory, co jest wybitnie upierdliwe, a do tego oryginalne ładowarki są duże. Tu z pomocą przychodzą zamienniki - np. Newella lub Patony, które mają slot na 2 lub 3 baterie. Mniejszą wożę ze sobą, bo w podróży mogę naładować dwie baterie z powerbanka, a dwie na 3 baterie mam na stałe wpięte w biurze, więc w jednym czasie mogę ładować 6 baterii. Nie są szybkie, ale baterie zazwyczaj i tak ładuję w nocy. Dobrym rozwiązaniem są też baterie ze złączem USB-C, dzieki czemu w ogóle odpada konieczność posiadania takiej ładowarki, ale mając w sumie 10 akumulatorów, ciężko byłoby mi wymienić wszystkie tylko z uwagi na wygodę.

Tech Pouch - wszystko w jednym miejscu


Skoro już jesteśmy przy kwestiach energii, trzeba gdzieś to trzymać. Ja non stop jestem w podróży, więc np. w mojej walizce mam spakowaną kosmetyczkę ze zdublowanymi kosmetykami, bo ile to razu dojeżdżałem do hotelu bez pasty do zębów. Podobnie z akcesoriami, które zabieram ze sobą niemal zawsze i wszędzie. Wszystkie kabelki, ładowarki, powerbanki trzymam w dedykowanych saszetkach. Ja korzystam z Peak Design Tech Pouch i Urth Zoelite - oba rozwiązania są świetne i jadąc na jakąkolwiek sesję, czy prywatny wyjazd mam w saszetce ładowarkę, powerbank, kable i słuchawki. Podobne rozwiązania ma mnóśtwo innych firm - Thule, Wandrd czy inne mniej znane firmy na Allegro i Amazonie.

Dbaj o czystość sprzętu - Cyber Clean


Nie lubię kiedy sprzęt jest brudny, pełen paprochów, szczególnie w zakamarkach, których nie brakuje na korpusach aparatów, czy obiektywów. Tu idealnie sprawdza się żel, który penetruje każdą szczelinę i wyciąga brud. Wystarczy poświęcić 2-3 minuty, a aparat niemal lśni! Zanim znalazłem ten produkt bawiłem się patyczkami higienicznymi, ale ten “glut” 100 razy lepiej wyciąga zabrudzenia np. z gorącej stopki. Do tego kosztuje 50 zł i starcza na kilka miesięcy.

Kabel do tetheringu


Wiele osób, z którymi rozmawiam, mówi że chce robić tethering, ale kiedy przychodzi do kliknięcia “kup” przy kablu za 300 zł, nie może się przemóc. Nic dziwnego, rzeczywiście taka kwota za kabel nie jest niska, ale trzeba! Dziś nie wyobrażam sobie pracy bez tetheringu, szczególnie kiedy klient akceptuje zdjęcia na bieżąco. Kiedy na coś najzwyczajniej szkoda mi pieniędzy, zazwyczaj proszę najbliższych o umieszczenie tego pod choinką ;).

Wytwornica dymu


To niepozorne akcesorium, które pozwala dodać niesamowitego klimatu do zdjęć. Moja pierwsza wytwornica przeleżała rok w szafce po zakupie, ale kiedy zobaczyłem pierwsze efekty z jej użyciem, zacząłem ją zabierać ze sobą zdecydowanie częściej. Na sam początek polecam urządzenie o mocy 400-500 Watów. Spokojnie wystarczy to do zadymienia pomieszczenia o powierzchni 30 metrów kwadratowych, a jej koszt to około 200 zł. Jeśli budżet na Twój prezent będzie większy, możesz zażyczyć sobie wytwornicę kieszonkową. Za 500-900 zł kupisz rozwiązania od Ulanzi lub LensGo. Małe, lekkie, ultraporęczne choć droższe i nie tak mocne.

Stolik do tetheringu

Przyjeżdżasz na sesję i już wiesz, że spędzisz kolejnych kilka godzin w niewygodnej pozycji. Jeśli sesji nie robię w sprawdzonym studio, zawsze mam ze sobą dedykowany stolik do tetheringu. Niestety rozwiązania Tether Tools czy Manfrotto są delikatnie mówiąc nietanie. Jakiś czas temu znalazłem naprawdę świetne rozwiązanie - statyw i stolik z blokadami na laptopa od firmy Gravity Stands. Kosztuje około 300 zł i jak za te pieniądze jest świetny! Minus? Nie znajdziesz do niego kółek.

Dobry album fotograficzny


To coś, co powinno znajdować się na półce u każdego fotografa. To również bardzo łatwe do zasugerowania osobie, która chciałaby Cię obdarować. Większość albumów kupuję na stronie taschen.com lub w księgarni bookoff.pl . Wystarczy wybrać interesującą nas tematykę i wszystko pojawi się jak na dłoni!

Głośnik bluetooth


Zawsze na warsztaty i sesje zabieram ze sobą głośnik bluetooth, zawsze! Gdyby nie on, to uczestnicy warsztatów fotografowaliby w przeszywającej ciszy. Tu niestety jakość często idzie za rozmiarem, więc wybierz taki model, który bez problemu włożysz do plecaka, lub do niego przypniesz. Nie celuj jednak w głośniki za 50 czy 100 zł, dadzą podobną jakość, jak sam telefon, ale wydając 300-400 zł, jakość będzie już naprawdę przyzwoita. Ja wybrałem Bang&Olufsen Explore, ale w mojej ocenie nie jest wybitny, a kosztował ponad 700 zł.

To oczywiście nie wszystko

Pomysłów może być całe mnóstwo, bo jednak każdy pracuje inaczej, ma inne wymagania i potrzeby. W tym artykule opisałem artykuły, które mam i naprawdę świetnie mi się sprawdzają, mimo że nie są pierwszymi akcesoriami, o których pomyślimy w kontekście fotografii. Starałem się je dobrać również w taki sposób, aby osoba, która zapyta Was o to, co chcielibyście znaleźć pod choinką, nie miała zbyt dużo technicznych zagwozdek. Gdybym wpisał tu np. statyw Manfrotto 190, to ten model występuję w kilku odmianach, z głowicą kulową, 3D, bez głowicy itd. Tu sprawa jest jasna i myślę, że każdy powinien odnaleźć się w tej liście bez żadnego problemu. Właśnie dobiega końca black week, więc to może dobry czas na wrzucenie rzeczy do koszyka? Dobrego weekendu!


  • nieoczywiste prezenty
  • idealne pod choinkę
  • rozsądne cenowo
  • ułatwiające życie
  • inspirujące