Jakie ubrania zawsze sprawdzają się na sesjach?
Jakie ubrania zawsze sprawdzają się na sesjach?
Kontynuuję wątek sesji TFP! Dostaję od Was naprawdę wiele wiadomości, w których piszecie, że spodobała Wam się ta seria, i pytacie o kolejne aspekty. Dziś biorę na tapet temat stylizacji, traktując go w najprostszy możliwy sposób! Zapraszam do lektury.
Stylizacja na zdjęciach odgrywa ogromną rolę niezależnie od rodzaju sesji. Doskonale pamiętam kiedy robiłem zdjęcia biznesowe dla pewnej firmy, a jeden z bohaterów przyszedł w wygniecionej koszulce ze znakiem Polski Walczącej. Choć dwoiłbym się i troił, nie było szans, żeby wyglądało to dobrze i pasowało do reszty zdjęć. Trudno, nie moja wina. Czasem robiąc sesje TFP, kiedy modelka wyciągała z torby wielkości mojego portfela 20 sukienek, łapałem się za głowę, bo nic do siebie nie pasowało, a do tego wyglądało jak wyciągnięte psu z gardła. Fakt, moja wina, bo sam nie wiedziałem czego chcę, nie zrobiłem planu sesji, więc ciężko było mi cokolwiek zarzucić komukolwiek prócz mnie. Dziś jednak jestem mądrzejszy o wiele doświadczeń i działam z dużo większą świadomością.
W poprzednich artykułach zwracałem uwagę na przygotowanie inspiracji i odpowiednie zaplanowanie kolorystyki, w zgodzie z miejscem i światłem. Tu stylizacja odgrywa jednak ogromną rolę - zarówno jeśli chodzi o jej kolorystykę, jak i cały styl.
Na tym zdjęciu użyliśmy mojej marynarki, która świetnie sprawdza się również jako sukienka. Modelka: Klaudia Szychowicz, stylizacja: Amelia Kaźmierczyk.
Moja żona jest stylistką, więc bardzo często współpracujemy w tym zakresie, ale umówmy się - nie dam Wam rady pod tytułem - „znajdź żonę stylistkę” i często z tematem stylizacji będziecie mierzyć się pracując we dwójkę, czyli Ty + modelka/model. Zdarza się, że całość jest na mojej głowie i np. prowadząc warsztaty, czy szykując nagrania, stylizacje muszę ogarnąć sam. Na przestrzeni lat wypracowałem sobie trochę zmysłu, który pozwala ułożyć proste zestawy, które potrafią naprawdę nieźle zagrać na zdjęciach. W końcu nie każda sesja musi bazować na wymyślnych kreacjach wypożyczonych od projektantów, a ubrania z popularnych sieciówek również mogą wyglądać ciekawie, choć trzeba się trochę naszukać.
Kupować, pożyczać, oddawać? Jak to ugryźć?
To jest zawsze duży dylemat. Stylizacje na zdjęciach niestety dość szybko się „zużywają”, ale nie mówię tu o fizycznym zniszczeniu, ale nie bardzo wyobrażam sobie robienie zdjęć co chwilę w tych samych ubraniach. Z drugiej strony, tym bardziej nie wyobrażam sobie wydawania co chwilę kilkuset złotych na sesje, które nagrywamy, warsztaty i TFP. Pewną bazę chcę mieć jednak na własność, bo na podstawie kilkunastu sztuk ubrań mogę ułożyć wiele stylizacji, a mieszając bazową garderobę z dokupionymi elementami, tworzą się nowe stylizacje. Niemal wszystkie rzeczy, które stały się bazą garderoby, kupowaliśmy na wyprzedażach. Buty, które kosztowały 349 zł, kupiłem za 79 zł, marynarki były przecenione z 399 zł na 79-99 zł - podobne przykłady mogę mnożyć. Sieciówki typu Zara, H&M, Reserved itp. robią wyprzedaże w czerwcu i pod koniec grudnia, a łapiąc się na ich 3-5 turę, możemy kupić wiele rzeczy za półdarmo. Do tego dochodzą tanie sklepy internetowe typu Born2be, Shein, Asos i wiele innych, na których naprawdę ciekawe ubrania kupimy bardzo tanio.
To jeden z moodboardów, z elementami planu pracy. Do tej tych warsztatów musiałem specjalnie kupić pasującą sukienkę. W tym przypadku była to bardzo charakterystyczna, ale nie uniwersalna sukienka.
Co jednak z kupowaniem ubrań na sesję i ich oddawaniem? Kiedyś miałem mieszane uczucia, ale dziś uważam, że jeśli modelka założy na siebie sukienkę na 10-15 minut, a następnie w rzeczywiście nienaruszonym stanie odeślemy ją do sklepu, nie stanie się nic złego. Jednak jeśli myślicie o zrobieniu sesji w stroju do jogi, przez pół dnia, na słońcu, takie coś nie nadaje się do oddania. Tu przyjąłem prostą zasadę - jeśli ubranie jest założone na taki czas, jak byłoby założone w sklepowej przymierzalni, można je zwrócić. Ja rzadko kiedy robię zdjęcia w jednej stylówce dłużej niż 10-15 minut, więc takie rzeczy bez skrupułów odsyłam. Najczęściej takie zamówienia realizuję w Zarze, bo mają duży asortyment, poza tym zawsze zamawiam jeszcze jakieś ciekawe akcesoria, jak np. ostatnio upolowaną opaskę z piór, której oddać się nie da - wilk syty i owca cała. Plusem Zary jest jeszcze fakt, że dopłacając 13 zł, ubrania są u mnie kolejnego dnia, nawet jeśli zamówienie realizuję w weekend - świetna opcja! Paczka przychodzi do mojego biura, a po sesji, rzeczy które mogę odesłać, wkładam do DPD’omatu. Po kilku dniach mam pieniądze z powrotem na koncie. W ten sposób najczęściej zamawiam ciekawe rzeczy, które jednak sprawdzą się dobrze na pojedynczych sesjach i na pewno nie chciałbym ich widzieć na wielu zdjęciach. Dodatkowo ubrania, które są już przeze mnie bardzo mocno obfotografowane, po prostu trafiają na vinted i zyskują nowych właścicieli, a ja mam budżet na wymianę sesyjnej garderoby.
Co zatem jest świetną bazą i powinno znaleźć się w naszej sesyjnej garderobie?
Obszerna marynarka
Modelka: Marlena Ziobro
To jeden z elementów, który zawsze wygląda świetnie. Często na kobietach dobrze wyglądają męskie marynarki i na wielu sesjach modelki mają po prostu moje marynarki, w których raz po raz chodzę. Takie marynarki kupuję zawsze za około 100 zł podczas wyprzedaży, a moim zdaniem świetnie sprawdzają się na sesjach. Taka marynarka sprawdzi się również w formie sukienki, więc modelka może mieć gołe nogi, bo dłuższa marynarka dobrze zasłoni, to co powinna.
Ciekawy garnitur
Modelka: Kamila Fornalik, Stylizacja: Amelia Kaźmierczyk
Tu warto poszukać czegoś mniej codziennego - geometrycznego kształtu, krótkiej marynarki, niecodziennego wzoru, materiału. Czegoś, co sprawi, że fotografowana osoba nie będzie wyglądała jakby szła do pracy - musi mieć po prostu modowy charakter.
Biała, obszerna koszula
Modelka: Marlena Ziobro.
Idealnie nadaje się do zdjęć testowych, w tym wypadku również często bazuję na moich koszulach, które czasem noszę. Nieco niechlujne ułożenie, podwinięte rękawy i w połączeniu z jeansami, może wyglądać naprawdę dobrze!
Trencz ze sztucznej skóry
Modelka: Jagoda Łętowska
Taka stylizacja może być bardzo minimalistyczna, a sztuczna skóra ciekawie odbija światło. Jeśli dobrze ogramy sposób zapięcia, odsłonimy ramiona, może wyglądać naprawdę świetnie!
Gładkie body
Modelka: Ola Dębska, Stylizacja: Amelia Kaźmierczyk, Makijaż: Daria Stawowy
Świetnie łączy się z opisanymi wcześniej marynarką, czy płaszczem. Dobrze podkreśla sylwetkę, ale tu postawiłbym na proste, bawełniane modele z zakrytą pupą, żeby stylizacja była bardziej modowa, a nie sensualna. Ciekawie wyglądają również body z długim rękawem, lub z łączonych materiałów.
Sztuczne, krótkie futro
Modelka: Jagoda Łętowska
To kolejny element, który dobrze połączy się z body, klasycznym jeansami, czy innymi prostymi spodniami.
Sukienka boho
Modelka: Wiktoria Kuźma, stylizacja: Amelia Kaźmierczyk
Lekka, biała, zwiewna - to coś, co zawsze idealnie sprawdzi się podczas delikatnych, plenerowych sesji na łące o zachodzie słońca.
Biustonosz bandeau
Modelka: Iryna Gel, stylizacja: Amelia Kaźmierczyk, projekt: Oyou.me
Ten typ biustonosza to must have do sesji beauty, bo odkrywa całe ramiona, nie odstaje od biustu, nie zostawia odciśniętych ramiączek. Dobrze też łączy się z innymi elementami bazowej garderoby. Obszerną marynarkę, czy sztuczne futro modelka może mieć założona na gołe ciało, ale jeśli nie czuje się komfortowo, taki biustonosz po prostu będzie niemal niewidzialny i nie będzie odwracał wzroku. W naszej garderobie mamy 3 kolory - czarny, biały i cielisty, każdy w dwóch rozmiarach. Kosztuje grosze, a sprawdza się idealnie.
Wysokie, elastyczne buty za kolano
Modelka: Maja Stanisławska
To element, który świetnie łączy się z większością wymienionych wyżej elementów. Co ważne - takie buty dodają centymetrów, wydłużają optycznie nogi i dodają charakteru.
”Niewidzialne” buty
Modelka: Amelia Kaźmierczyk
Takie buty chyba najczęściej występują na moich zdjęciach. To po prostu proste buty na obcasie w kolorze cielistym lub czarnym, z przezroczystym paskiem za podbiciu. Pasują właściwie do każdej stylizacji, nie rzucają się w oczy i wydłużają nogi.
Berety i kapelusze
Modelka: Maja Stanisławska
Jest ich zawsze mnóstwo na wyprzedażach i kosztują grosze. Zawsze są ciekawym akcentem, który dodaje charakteru.
To właściwie tyle jeśli chodzi o bazę. Żonglując poszczególnymi jej elementami, możemy zbudować wiele różnorodnych stylówek, a mieszając je z ubraniami, które przyniesie ze sobą modelka + dodając dodatkowe stylizacje, które zamówimy i odeślemy (ale modelka założy tę rzecz tylko na chwilę), będziemy w stanie zrobić naprawdę ciekawe i zróżnicowane sesje. Oczywiście temat jest bardzo szeroki, ale w tym artykule zależało mi na pokierowaniu odnośnie tego, co my - fotografowie możemy zrobić, żeby mieć pewność, że sesja wyjdzie, a nie zawsze mamy możliwości współpracy ze stylistką. Oczywiście współpraca ze stylistką to inna bajka, bo osoba, która zajmuje się tym na co dzień, ma po prostu dużo więcej wyczucia i może zaproponować zupełnie inne, ciekawsze stylizacje. Jednak tak, jak wspomniałem - zdaję sobie, że nie żyjemy w świecie idealnym i często po prostu musimy kombinować sami, a tych kilka rad sprawi, że sesja naprawdę może się udać. Jeśli połączymy to z odpowiednim miejscem, fotografowaną osobą, światłem i kolorystyką, mamy przepis na udane zdjęcia! Dobrego weekendu!