Zamień ten tekst na URL Webhooka

Foto, Audio i Wideo

TMała głębia ostrości w studio - jak ją uzyskać?

Wydanie nr
62
opublikowane
2023-09-25
Jakub Kaźmierczyk
Jakub Kaźmierczyk
Fotograf
No items found.

Często podczas moich warsztatów fotograficznych z oświetlenia studyjnego pytam uczestników o przysłonę, jakiej powinienem użyć do wykonania portretów. Z sali najczęściej słyszę "f/5.6, 8, 11!", ale kiedy pytam dlaczego nie f/2, zapada głucha cisza. Tu nie ma dobrej odpowiedzi - używamy takiej przysłony, na jaką mamy ochotę i tyle! Chcesz robić na f/1.4? Proszę bardzo! Ale jak to zrobić? Zapraszam do lektury.


Lata temu lampy błyskowe miały naprawdę podłą regulację mocy, np. w zakresie od pełnej, do 1/4 mocy, co przy 500 watosekundach, nawet przy najniższym ustawieniu dawało ogromne ilości światła, przez co dopiero przy mocno przymkniętej przysłonie udawało się uzyskać poprawną ekspozycję. Dziś technologia w lampach błyskowych poszła bardzo mocno do przodu, ale amatorskie, niedrogie konstrukcje takie jak Quadralite Up! czy GlareOne Vega oferują regulację do 1/32 mocy. To oczywiście żadna wada, a raczej cecha lamp, które kosztują kilkaset, a nie kilka tysięcy złotych. Dopiero znacznie droższe lampy oferują regulację w zakresie 1/256-1/1 lub większym. Coś za coś.

Przy f/5.6 ten portret Amelii nadal wygląda dobrze, ale nie o ten efekt chodziło mi podczas tej krótkiej sesji.
Często jednak kupujemy obiektywy o maksymalnej jasności f/1.8 lub większej i mimo ograniczonego budżetu, chcielibyśmy zrobić studyjne portrety z płytką głębią ostrości. W dzisiejszym artykule podam kilka gotowych rozwiązań, które rozwiążą te problemy w każdej możliwej konfiguracji!

Światło ciągłe

Dziś lampy LED wyrastają jak grzyby po deszczu i różne rozwiązania tego typu w swojej ofercie ma mnóstwo firm - Quadralite, Godox, Aputure, Nanlite, GlareOne, Amaran, SmallRig, Newell, Patona, Colbor... a to dopiero początek listy! To naprawdę świetna opcja dla portrecistów, bo "what you see is what you get", więc ustawianie światła jest po prostu łatwiejsze. Nie musimy bawić się w żadne HSS'y czy wyzwalacze radiowe - po prostu ustawiamy ekspozycję jak przy świetle naturalnym i zamrażamy migawką najlepsze momenty. Oczywiście nie ma róży bez kolców, bo moc świateł LED jest wielokrotnie niższa niż światła błyskowego w podobnym budżecie. Dodatkowo światłem ciągłym bardzo ciężko "zgasić" pozostałe światła, które są w pomieszczeniu, więc siłą rzeczy wszystko będzie się mieszało, wprowadzając niekontrolowane światło do kadru. Światło ciągłe jest rewelacyjne, ale tylko w sytuacji, kiedy pracujemy w niemal zupełnie wyciemnionym studio, lub świadomie mieszamy światło z lamp LED z innymi światłami w pomieszczeniu lub światłem naturalnym, wtedy LEDy sprawdzają się rewelacyjnie! Tu jeszcze na chwilę zatrzymajmy się przy mocy - ile jej potrzeba? Oczywiście wszystko jest względne, ale używając modyfikatorów, które mocno hamują światło, lepiej mieć jej więcej niż mniej. Dla przykładu, zdjęcia poniżej zrobiłem przy parametrach f/1.4, ISO200, 1/250s. Lampa to Nanlite FS300B (więc naprawdę mocna!), ale założyłem na nią softboxa 150 cm z podwójną dyfuzją i gridem. Aby osiągnąć takie parametry, lampa świeciła na 70% mocy z oględności około metra. To dobrze pokazuje, że lepiej mieć zapas mocy.
[embed]()
Na zdjęciu po lewej nie wyłączyłem neonów w studio, a także lampy, którą oświetlałem się podczas transmisji. Doskonale tu widać jak bardzo te źródła światła wymieszały się ze sobą, totalnie zaburzając to, co zaplanowałem. Dopiero wyłączając wszystkie pozostałe źródła światła, uzyskałem taki efekt, jak chciałem.

Tania lampa i regulacja do 1/32 mocy

Zazwyczaj naszymi pierwszymi wyborami jeśli chodzi o lampy błyskowe są te bardziej amatorskie, jak wspomniane GlareOne czy Quadralite z niższych serii. Ich regulacja mocy jest zazwyczaj niezbyt duża i nawet przy minimum mocy ciężko zejść z przysłoną niżej niż f/4, choć to oczywiście zależy jeszcze od odległości i użytego modyfikatora. Jednak używając średniej wielkości softboxa w miarę blisko twarzy, jak nic wychodzi nam f/4 lub 5.6 przy ISO 100. Kiedy pytam podczas prelekcji o proponowane przez uczestników rozwiązania, najczęściej sugerują odsunięcie lampy lub zarzucenie dodatkowego prześcieradła na softbox. Tu jednak powstaje problem, bo oba sposoby zmienią charakter światła. Najlepszym rozwiązaniem jest filtr ND - stały lub zmienny. ND8 zabiera 3EV, więc lampa da tyle światła, jakby miała regulację do 1/256 mocy! Jeśli przy 1/32 mocy przysłona wynosiła f/5.6, to używając ND8, zejdziemy do f/2. A co z f/1.4? Wtedy sięgamy po filtr ND16 lub po filtr typu fader, problem rozwiązany! To rozwiązanie ma plusy i minusy. Plusem jest fakt, że jeśli pracujemy w niezbyt ciemnym pomieszczeniu, filtry szare dodatkowo wygaszą pozostałe światła. Minusem - jeśli chcemy pracować w warunkach, w których łączymy błysk ze światłem zastanym - wtedy filtry równo przyciemniają światło zastane, jak i błysk.
Na zdjęciu poniżej co prawda użyłem Profoto D2, ale celowo nie wykorzystałem jej potencjału dużej regulacji. W tej konfiguracji użyłem f/1.4, ISO100, 1/200s, ale dodatkowo użyłem filtra VND Freewell o mocy ND32 (5 stop). Dzięki temu usunąłem światło zastane, więc mogłem pracować w stosunkowo jasnym pomieszczeniu, nie rezygnując z małej głębi ostrości.

Lampa z dużą regulacją mocy

To kolejny dobry sposób na uzyskanie małej głębi ostrości. Bardzo prosty, ale nie bez wad. Droższe lampy oferują sporą regulację w zakresie nawet 1/512-1/1 mocy, dzięki czemu lampa o mocy 500Ws potrafi błysnąć z mocą niespełna jednej watosekundy! Wtedy jesteśmy w domu - ustawiamy 1/200s, f/1.4, ISO100 i do tego dobieramy moc lampy tak, aby uzyskać poprawną ekspozycję - załatwione! I tak, i nie. Tu wracamy do problemu światła zastanego i modelującego, bo jeśli pomieszczenie nie jest odpowiednio wyciemnione, a do tego światło modelujące ustawione jest na 100% mocy, może się okazać, że przy takich parametrach, rejestrujemy go naprawdę dużo, co oczywiście rodzi szereg problemów. Jak sobie z tym poradzić? Tu trzeba zrobić serię zdjęć z tzw. czarną klatką, czyli bez włączonego błysku. Jeśli robiąc zdjęcia z zadanymi parametrami zdjęcie, nie będzie niemal idealnie czarne, oznacza to, że błysk będzie mieszał się ze światłem zastanym. Oczywiście pomoże wyciemnienie pomieszczenia i redukcja mocy światła modelującego. Trzeba jednak uważać, żeby w pomieszczeniu nie było tak ciemno, że źrenice portretowanej osoby będą nadmiernie rozszerzone.

HSS - idealny do studio!

Tryb HSS, czyli synchronizacja z bardzo krótkimi czasami naświetlania kojarzy nam się głównie z błyskiem w plenerze i rzeczywiście w takich warunkach używam go najczęściej. Może być też idealnym rozwiązaniem problemu redukcji światła zastanego i braku filtra ND. Oczywiście w ten tryb wyposażone są raczej droższe lampy, ale rozwiązuje on bolączkę opisaną w punkcie powyżej. Jak i kiedy zatem z niego korzystać? Idealnie sprawdzi się w sytuacji, kiedy nie mamy wyciemnionego pomieszczenia, ale chcemy pracować na otwartej przysłonie. Tu znów trzeba wykonać serię zdjęć czarnej klatki, ale tym razem, zamiast wyciemniać pomieszczenie lub zmniejszać intensywność światła modelującego, skracamy czas naświetlania do momentu, aż zredukujemy światło zastane do minimum, czyli po prostu zdjęcie wyjdzie niemal zupełnie czarne. Następnie włączamy błysk i regulujemy jego moc, tak aby uzyskać poprawną ekspozycję i voila! Wady? Owszem. Moc lamp w trybie HSS mocno spada, więc im krótszego czasu użyjemy, tym wyższej mocy będziemy musieli użyć, a co za tym idzie, lampa będzie ładowała się dłużej. Dodatkowo tańsze lampy (jak np. Quadralite Atlas) zauważalnie zmieniają kolor błysku, przez co zestawiając zdjęcie zrobione w tym trybie i bez niego, mogą mocno się różnić. Jednak wykorzystanie tego trybu jest najwygodniejsze, bo eliminuje problem dodatkowych akcesoriów, choć wiadomo, że nie każda lampa jest w niego wyposażona.

Na tym zdjęciu wykorzystałem czas 1/1600s, f/1.4, ISO100. Dzięki temu nie musiałem wyłączać wszystkich świateł w studio i bez problemu uzyskałem małą głębię ostrości.

Kilka słów podsumowania
Jak widzisz, niezależnie od posiadanych lamp, jesteś w stanie uzyskać małą głębię ostrości w warunkach studyjnych. Każdy z opisanych sposobów ma swoje zalety i wady, bo albo będziemy musieli oganiczać świało filtrem szarym, albo trybem HSS, a dodatkowo dobrze jest pracować we względnie ciemnych pomieszczeniach. W artykule jednak chciałem udowodnić, że nawet przy mocno ograniczonym budżecie nie jesteśmy zdani tylko na f/5.6, a przysłonę dobieramy do efektu, który chcemy uzyskać, a nie na odwrót! Tanie lampy takie jak GlareOne Vega 400 lub podobnej klasy dostają ogromnego kopa jeśli doposażymy fotograficzny zestaw o filtr ND8/16 za naprawdę niewielkie pieniądze. To co, kiedy sesja portretowa z otwartą przysłoną?
Jak widzisz, niezależnie od posiadanych lamp, jesteś w stanie uzyskać małą głębię ostrości w warunkach studyjnych. Każdy z opisanych sposobów ma swoje zalety i wady, bo albo będziemy musieli ograniczać światło filtrem szarym, albo trybem HSS, a dodatkowo dobrze jest pracować we względnie ciemnych pomieszczeniach. W artykule jednak chciałem udowodnić, że nawet przy mocno ograniczonym budżecie nie jesteśmy zdani tylko na f/5.6, a przysłonę dobieramy do efektu, który chcemy uzyskać, a nie na odwrót! Tanie lampy takie jak GlareOne Vega 400 lub podobnej klasy dostają ogromnego kopa jeśli doposażymy fotograficzny zestaw o filtr ND8/16 za naprawdę niewielkie pieniądze. To co, kiedy sesja portretowa z otwartą przysłoną?


  • Filtry ND
  • Duża regulacja mocy
  • Światło ciągłe
  • Tryb HSS