Zamień ten tekst na URL Webhooka

Foto, Audio i Wideo

Specjalizacja czy uniwersalność w fotografii? 🤔

Wydanie nr
30
opublikowane
2022-09-17
Jakub Kaźmierczyk
Jakub Kaźmierczyk
Fotograf
No items found.

Specjalizacja w fotografii, a może uniwersalność? Na to pytanie nie ma jednej dobrej odpowiedzi, bo każdy fotograf podąża swoją drogą, ale wiele osób szuka swojej niszy i jeszcze nie wie w czym odnajduje się najlepiej. Ja po latach pracy, wychodzę z założenia, że lepiej mieć szerszy zakres usług niż np. tylko fotografia ciążowa, czy produktowa. Mając umiejętności zrobienia kilku rodzajów fotografii, po prostu łatwiej będzie nam zarobić na fotografii - przynajmniej takie jest moje zdanie. Zapraszam do lektury.

Jedna z sesji zrobiona dla Instytutu Biofeedback. Klientowi zależało zarówno na zdjęciach zespołu, jak i wnętrzach.

Często jeśli coś jest do wszystkiego, jest do niczego. Samochód dostawczy nie będzie nigdy świetną wyścigówką i na odwrót, monitor graficzny nie wykręci takiego odświeżania, jak monitory gamingowe, a opony całoroczne będą w lecie gorsze niż letnie, a zimą gorsze niż zimówki. Wiesz o co chodzi - kupując coś uniwersalnego, najczęściej musimy pójść na kompromis, bo urządzenia wielofunkcyjne zazwyczaj będą gorsze niż te, stricte zaprojektowane do konkretnego zadania. W fotografii jest z resztą podobnie, zarówno jeśli chodzi o sprzęt, jak i samych fotografów. Oczywiście możemy porównywać się do największych znamienitości tego świata, bo niespecjalnie wyobrażam sobie Helmuta Newtona fotografującego event, czy Richarda Avedona w fotografii produktowej. Rzeczywistość jest jednak inna, bo żaden ze mnie Avedon, podobnie jak z wielu fotografów na rynku. Czy to jednak coś złego? Moim zdaniem absolutnie nie, a funkcjonując w dzisiejszym świecie, dobrze jest obracać się w ten sposób, żeby nie przymierać głodem, tylko godnie żyć. Poza tym każdy od czegoś zaczyna - podobnie najwięksi fotografowie tego świata i nie od razu przyjdzie nam robić kampanie dla topowych firm, czy pracować z największymi gwiazdami. Nigdy nie mów nigdy, ale moim zdaniem warto być bardziej uniwersalnym fotografem, dopóki to, co przynosi nam najwięcej przyjemności, pozwoli nam na bezproblemowe utrzymanie się i będziemy mogli odrzucić mniej ciekawe zlecenia.

Wymagania klientów


Podczas tego zlecenia dla Renault moim zdaniem było sfotografowanie zarówno samochodów, jak i ludzi.

Pracuję z bardzo różnymi klientami, w znakomitej większości są to firmy - taka praca odpowiada mi zdecydowanie bardziej niż praca z klientem indywidualnym. Gdzieś na etapie mojej fotograficznej drogi, zdecydowałem że nie będę robił sesji ślubnych, rodzinnych czy indywidualnych. Na szczęście miałem na tyle innych zleceń, że te indywidualne mogłem odrzucić, ale zajęło to trochę czasu. Nie zdecydowałem się jednak na jakąś wąską specjalizację, bo ciężko byłoby mi się utrzymać.
Klienci korporacyjni często mają bardzo zróżnicowane wymagania, a my, chcąc utrzymać ich przy sobie powinniśmy je spełniać. Mało opłacalne dla firmy będzie zatrudnienie jednego fotografa od wnętrz, drugiego od sesji pracowników, a kolejnego na sfotografowanie eventu firmowego, szczególnie że często takie sesje odbywają się w jednym czasie. Jakiś czas temu, przy okazji otwarcia biura jednej z dużych firm, zostałem poproszony o sfotografowanie nowego biura, zrobienia zdjęć biznesowych kilkunastu pracowników, odgrywanych scenek spotkań biznesowych i reportażu z eventu otwarcia biura - sporo tego, ale podjąłem się tych wszystkich elementów. Klient był zadowolony z efektów, ja z faktury, którą wystawiłem, a osoba zatrudniająca mnie, że nie musiała szukać czterech fotografów, bo miała mniej pracy i pewnie koniec końców zapłacili za to mniej, niż gdyby zatrudniali cztery osoby. Myślę, że gdybym w odpowiedzi na pytanie o wycenę tych czterech składowych sesji, powiedział że mogę zrobić tylko wnętrza lub portrety, pani z marketingu szukałaby dalej. Mało tego, jeśli jednak zdecydowałaby się, że zatrudni mnie do tej jednej części zlecenia, oddałbym część pracy, a co za tym idzie, pieniędzy po które wystarczy się schylić, komuś innemu.
Co jednak z klientami indywidualnymi? Jak pisałem, pracuję głównie z firmami, ale wielu fotografów celuje w klienta prywatnego. Dlaczego zatem nie pomyśleć o tym, żeby to właśnie z takich zleceń wyciągnąć absolutne maksimum? “Cykl życia” klienta indywidualnego jest naprawdę długi. Może zacząć się od sesji indywidualnej lub sfotografowania ślubu. Często po ślubie pojawiają się dzieci, więc to kolejne sesje - ciążowa, noworodkowa, chrzest, sesja rodzinna, a w przypadku kolejnych pociech, kolejna sesja ciążowa, noworodkowa, chrzest, rodzinna, komunia, osiemnastka itd. Jeśli będziesz robić dobrą robotę, może zaczniesz realizować sesje w miejscach, w których pracują Twoi klienci indywidualni. Wśród swoich znajomych mam wielu fotografów, którzy pracują właśnie w ten sposób ze swoimi klientami przez lata. A mając kilka takich rodzin, interes się kręci 🙂.

Czy zatem muszę umieć wszystko?

Absolutnie nie! Tak naprawdę to życie pisze scenariusze i bardzo możliwe, że to co wymyśliłeś sobie na początku drogi, nie znajdzie zastosowania w Twojej codziennej pracy. Ja kiedyś bardzo chciałem być fotografem ślubnym, a dziś pracuję głównie z firmami i mocno wszedłem w ścieżkę edukacyjną, co naprawdę pokochałem. Po prostu moje wcześniejsze wyobrażenia starły się z rzeczywistością i po prostu poszedłem inną drogą niż wcześniej planowałem, bo okazało się, że te inne rzeczy kręcą mnie zdecydowanie bardziej. Rodzaje fotografii rzeczywiście różnią się od siebie dość mocno, ale jeśli panujesz nad swoim aparatem, poznasz techniki fotografii studyjnej, nie powinieneś mieć problemów, żeby sprawnie poruszać się w różnych dziedzinach. Nie mówię tu o jakichś bardzo skrajnych typach, jak fotografia sportu, reportaż, produkt i akt, ale o bliższych sobie. Mało tego - przecież każdy z nas powinien podążać za trendami, nowymi technikami i stale się szkolić, rozwijać. Stojąc w miejscu tak naprawdę cofamy się. Z resztą na pewno nie raz widziałeś prace właścicieli lokalnych zakładów fotograficznych, które wyglądają tak, jakby były robione 30 lat temu. To właśnie wszystko przez brak rozwoju, dlatego nie możemy się zatrzymywać.Jakiś czas temu pisałem o budowaniu zróżnicowanego portfolio i w tej kwestii, tamten artykuł jest bardzo aktualny. Rozbudowę portfolio powinniśmy potraktować jako inwestycję. Twój klient może potrzebować fotografii produktowej? Rezerwujesz dwa dni w kalendarzu i tłuczesz dziesiątki zdjęć. A może wspomniał, że będzie chciał sfotografować swoich pracowników? Bierzesz znajomych i ćwiczysz na nich portrety biznesowe. Scenariuszy może być dużo, ale o nich pisałem w Newsletterze #16. Doszkolenie się z innych dziedzin fotografii oczywiście pochłonie czas i pieniądze, ale zaprocentuje w przyszłości, kiedy będziesz mógł zaoferować szerszy zakres usług Twojemu klientowi lub przyjmiesz zlecenie obejmujące kilka dziedzin fotografii, serio!

Fotografia ludzi bardzo często łączy się z fotografią produktową. Tę sesję realizowałem dla TelForceOne.

Jak ja do tego podchodzę?

Mam swoich stałych klientów i staram się zaspokajać ich fotograficzne potrzeby. W mojej drodze fotograficznej miałem sporo szczęścia, bo dostawałem zapytania o typu fotografii, których nie miałem w swoim portfolio. Zawsze wtedy robiłem wszystko, żeby wykonać swoją pracę na 100% - nie jechałem nieprzygotowany na zlecenie. Doszkalałem się z dostępnych materiałów, rozmawiałem z lepszymi od siebie, wreszcie brałem aparat i starałem się odwzorowywać scenariusze, które mogą spotkać mnie na zleceniu. Nigdy nie szedłem na żywioł z nastawieniem, że “jakoś to wyjdzie” i to procentowało kolejnymi zleceniami. Dzięki temu, że jestem w stanie dostarczyć zdjęcia z wielu dziedzin fotografii, klient wykonuje jeden telefon, a nie szuka wielu fotografów, do tego otrzymuje spójny styl i finalnie pewnie płaci mniej. Dodatkowo, pracując w stałym zespole łatwiej się dotrzeć, zrozumieć, a kolejne zlecenia idą szybciej, nie potrzebne są aż tak szczegółowe wytyczne, bo po kilku zleceniach wiemy co podoba się klientowi. Jeśli Ty zapewnisz klientowi szeroką obsługę fotograficzną, da Ci to wewnętrzny spokój, oszczędzisz czas na każdorazowych drobiazgowych ustaleniach i może to rodzić długoletnie relacje, a to naprawdę ważne! Wszystko leży w Twoich rękach, Twoim samozaparciu i chęci rozwoju o kolejne dziedziny. Moim zdaniem bycie fotografem uniwersalnym w 2022 roku to dobre rozwiązanie, bo najzwyczajniej w świecie jesteśmy w stanie zarobić więcej i zatrzymać klienta na dłużej, a chyba o to w tym wszystkim chodzi, prawda? Dobrego tygodnia!