Kreatywna agresja, opór i wiele więcej
Kreatywna agresja, opór i wiele więcej
Cześć !
Witaj w kolejnym newsletterze Ahoy Dev! Dzisiaj mam dla Ciebie serię linków ze świata Full-Stack, podsumowanie ostatniego tygodnia na Ahoy! oraz merytoryczny artykuł od Adama Gospodarczyka na temat przełamywania oporu i kreatywności. Jeżeli jednak liczyłeś na treści bardziej Full Stackowe, to nie martw się - takich też będzie dzisiaj dużo - artykuły z Ahoy oraz linki do ciekawych źródeł.
Pamiętaj, że możesz dać nam znać co sądzisz o naszym newsletterze w dedykowanej do tego ankiecie - dzięki!
Trzymaj się!
Jarek
Przełamywanie oporu
Steven Pressfield i jego War of Art oraz Do the Work są znane niemal każdemu. Jeżeli tak nie jest, bardzo polecam. W obu przypadkach poruszony został temat “oporu”, czyli pewnego rodzaju siły, która działa zawsze i która powstrzymuje nas przed działaniem (delikatnie to ujmując).
Pomyślałem, że opowiem Wam o tym, co biorę pod uwagę podczas podejmowania działania i przełamywania wewnętrznych barier. Niestety nie mogę jednoznacznie stwierdzić, jak dużą rolę odgrywają, jednak z całą pewnością świadomie biorę je pod uwagę. Przełamywanie oporu dzieje się u mnie bardzo intencjonalnie. Oznacza to, że nie czekam na odpowiedni moment aby zacząć działać oraz, że poświęcam sporo uwagi na to, aby usprawniać mój proces radzenia sobie z oporem.
Nierówna walka
Według mnie jednym z lepszych sposobów na nie przegranie nierównej walki jest nie podejmowanie rękawicy. Niejednokrotnie przekonałem się, że gdy nie da się złamać jakichś reguł, można je ominąć. Innym razem można tak odmienić sytuację, że to, co pozornie gra na naszą niekorzyść, staje po naszej stronie.
Zatem z całą pewnością “przeciwnik” jakim jest “opór” nie jest przeze mnie ignorowany. Po prostu w niektórych momentach, “puszczam mu oczko” działając tak nieszablonowo lub zmieniając swoje nastawienie tak bardzo, że rzeczy po prostu się dzieją. Przykładem może być tak natychmiastowe podjęcie działania z pomocą różnych skrótów i automatyzacji, że opór nawet nie zdąży dojść do głosu.
Warto tutaj podkreślić nastawienie, pełne świadomości z czym się mierzę, ale nie zakładające, że mi się nie uda. A wręcz przeciwnie - aby sobie z tym pomóc, sięgam po różne narzędzia, które w niektórych sytuacjach mi pomagają, a w innych wręcz sprawiają, że moje słabości zaczynają działać na moją korzyść. Przykładem może być utrudnianie sobie dostępu do telefonu w sytuacji gdy chcemy się na czymś skupić.
Modele Mentalne
Na każdym kroku bawi mnie fakt obserwowania samego siebie. Wielokrotnie pomimo tego, że znając reguły gry, zachowuję się jak ostatni głupiec, popełniając podstawowe błędy. Dopiero w chwili przyłapania siebie na czymś takim, jestem w stanie wprowadzać zmiany, chociaż nie rzadko i tak próbuję siebie “przekonywać” do działań, które nie są dla mnie dobre.
Zatem z pewnością znajomość zasad gry nie sprawia, że jesteśmy ponad nimi. Przykładem zasad o których mowa mogą być modele mentalne oraz uprzedzenia. Połączenie ich z umiejętnością obserwowania samych siebie, pozwala niekiedy wyłapywać detale, które możemy zmienić a innym razem zmienia reagowanie w działanie. To znaczy, że zamiast zachowywać się jak zaprogramowana maszyna, której reakcje są przewidywalne, przejmujemy kontrolę.
Jedne z ważniejszych modeli mentalnych to Inversion, First-principles thinking, Second-order thinking, Occam’s Razor, Confirmation Bias, Via Negativa, Availability Heurisitc.
W temacie modeli mentalnych polecam przede wszystkim książki Shane’a Parrish’a z bloga fs.blog.
Navy Seals
Nie jest tajemnicą, że fizycznie daleko mi do komandosów jednej z najbardziej elitarnych jednostek na Świecie. Jednocześnie pod wieloma innymi względami, nie dzieli nas zbyt wiele. Dzięki osobom takim jak Simon Sinek, David Goggins czy Jocko Willink, miałem okazję odkryć ten świat i trafić w ciekawe miejsca. Pokazało mi to, jakie cechy charakteru i jakie zachowania wpływają na to, że człowiek jest w stanie przejść piekielnie trudny “Hell Week” czy działać w najbardziej ekstremalnych warunkach.
Pomimo tego, że trudno porównywać sytuacje w których oni potrafią się odnaleźć z moją codziennością, tak jednocześnie jest tam wiele wspólnych elementów. Wspomniana wcześniej walka z “oporem”, swoimi słabościami, umiejętność radzenia sobie ze swoimi emocjami, zachowanie spokoju - to wszystko jest wspólne. Różni się tylko plansza na której gramy.
Mówiąc wprost: ludzie którzy robią takie rzeczy jak David czy Jocko posiadają mindset, którego obserwowanie może nauczyć nas stylu działania, który możemy przełożyć na swoją codzienność.
W tym temacie polecam książki: Leaders Eat Last, Can’t Hurt Me oraz Dichotomy of Leadership (liderem można być również dla samego siebie!)
Wojownik Spokoju
“Spokojne Serce, Dusza Wojownika” - to dla mnie najważniejsze słowa, do których wracam wielokrotnie każdego dnia. Bardzo mocno związane są ze stylem mojego działania oraz sposobem zarządzania energią, jaką mam do dyspozycji. Tym bardziej, że myśli i emocje łatwo ją przepalają.
Spokój jest mi potrzebny po to aby nie zużywać energii na rzeczy, które łatwo ją zabierają. Pozwala mi też działać pomimo oraz transformować negatywne emocje w energię do działania. W rezultacie nawet jeżeli się czegoś boję lub zwyczajnie mam zły dzień, potrafię dalej normalnie funkcjonować.
Dusza Wojownika to miejsce w którym bierze się wspomniana w tytule “kreatywna agresja”. To siła napędowa i źródło determinacji oraz poczucia pilności. W połączeniu daje to iskrę do właściwego wykorzystania energii, która bierze się z zachowania Spokoju.
Nie trudno się domyślić, że chodzi tutaj o zachowanie balansu i harmonii, które sprawiają, że przestajemy się siłować z czymkolwiek. W zamian ukierunkowujemy swoją energię dokładnie tam, gdzie tego w danej chwili potrzebujemy najbardziej. Nie łatwo jest działać w momencie gdy nasz umysł przepełniony jest tysiącami myśli a ciało męczone silnymi emocjami.
W temacie “Wojownika Spokoju” bardzo polecam książki Dana Millmana oraz Ryan’a Holiday’a.
Kształtowanie otoczenia
To jak silne są nawyki oczywiste jest niemal dla wszystkich. Dlatego jedyne o co warto zadbać, polega na tym, aby działały na naszą korzyść. Sam nie stosuję żadnych technik dotyczących ich kształtowania poza jedną: organizuję swoje otoczenie tak, aby sprzyjało dobrym nawykom i było piekłem dla tych złych.
Wtedy nawet nie muszę się starać, aby umacniać dobre nawyki bo dzieje się to samo.
Przez otoczenie mam na myśli dosłownie wszystko, co mnie otacza, zarówno w świecie fizycznym jak i wirtualnym - ludzi, informacje, sprzęt, aplikacje, książki i filmy.
Według moich bliskich, traktuję ten obszar bardzo poważnie i wręcz “brutalnie dostosowuję swoje otoczenie”. Wynika to z przekonania, że takie zachowanie działa w dwie strony i nie tylko ja na tym zyskuję.
Książki
O czytaniu książek napisałem już sporo, jednak nie w kontekście tego, jak pomagają mi w podejmowaniu działania. Dla wielu osób czytanie w żaden sposób nie przekłada się na rezultaty i nie jestem w stanie dokładnie powiedzieć dlaczego tak jest.
Innym razem mam wrażenie, że pomimo tego, że ktoś czyta, wydaje się całkowicie nie rozumieć przekazu a już tym bardziej, wykorzystać go w praktyce. Są też ludzie którzy wprost przenoszą wiedzę z książek na działanie i to również, chociaż robi wrażenie, nie jest zbyt mądre.
W moim przypadku chodzi o nic innego jak “moment zrozumienia” czyli zdarzenie w którym to co wiem, w końcu do mnie dociera. Fakt że czytam książki praktycznie każdego dnia sprawia, że stwarzam sobie bardzo dużo przestrzeni do tego, aby ten “moment” miał miejsce.
Jeżeli miałbym wskazać jedną rzecz w temacie czytania książek, to dobrze jest nie robić wielkiego wydarzenia z tego, że czytamy. Tylko po prostu to robić. Połączenie tego z “kreatywną agresją” i mijającym czasem, dają dobre rezultaty.
Automatyzacje
Automatyzacje to kolejny obszar który drastycznie podnosi moją ogólną efektywność a ich największą rolą jest pomoc w przełamywaniu oporu!
Dzieje się to na kilka sposobów. Po pierwsze eliminują z mojej codzienności aktywności, które muszą być zrobione a których teraz robić już nie muszę. W ten sposób mam więcej energii na rzeczy istotne oraz przestrzeń do działania.
Po drugie w sposób znaczący optymalizują mi aktywności, którymi i tak się zajmuję. Dzieje się to chociażby poprzez ułatwienie rozpoczęcia działania. Zanim mój “wewnętrzny głos” zorientuje się, że trzeba zacząć coś robić, ja już dawno jestem w trakcie.
Po trzecie dbają o różne obszary mojego życia. Niektóre wyłączają mi powiadomienia, kiedy ich nie potrzebuję, inne wręcz przeciwnie, są w stanie dostarczyć mi ważne informacje wtedy, gdy to konieczne.
Co ciekawe opór występuje również w obszarze automatyzacji w postaci obawą przed zmianą, przekonaniem że “przygotujemy scenariusz następnym razem” lub że jest to zbyt trudne.
Wewnętrzna Determinacja
Na koniec dnia wszystkie wyżej wymienione techniki mają jeden wspólny mianownik. Jest nim wewnętrzna determinacja, której źródła nie jestem w stanie jednoznacznie wskazać. To płynące z wewnątrz uczucie, od którego nie tylko zaczyna się działanie, ale też bierze się konsekwencja i niezłomna determinacja.
Domyślam się, że w przypadku każdej osoby przyczyna jej obecności może być inna i warto poświęcić uwagę na to, aby ją precyzyjnie określić i zdefiniować.
Według Simona Sineka jest to “Why?”. Bardzo precyzyjnie określa to też David Goggins (a ten fragment pożyczam od Rafała Mazura z wpisu https://zenjaskiniowca.pl/david-goggins-czyli-jak-byc-niezniszczalnym-dzieki-sile-umyslu):
Kim jestem?
Czego chcę
Dlaczego chcę?
Po co mi to?
Czy zapłacę cenę?
Odpowiedź na te pytanie postrzegam jako niezbędne do odnalezienia źródła swojej wewnętrznej determinacji i siły, do robienia rzeczy, które wymagają pokonania “oporu”.
Ciekawe linki
Poza pracą "etatową", wielu z nas robi dodatkowe projekty. Czasami jest to własny poboczny projekt typu Side hustle, a innym razem jest to zaangażowanie w projekty Open source. Zajrzyj do tego przewodnika, jeżeli chcesz robić więcej w open source. Drugim kierunkiem, który warto zgłębić jest zaangażowanie w społeczności developerskie - tutaj znajdziesz kilka wartych uwagi. Niestety, nie wylistowali Ahoy - ewidentny błąd, bo to genialna społeczność.
Developerzy zarabiają ZA DUŻO. A przynajmniej część z nich, wg autora tego artykułu. Jestem ciekaw Twojej perspektywy. Jeśli chcesz się nią podzielić, to napisz najlepiej bezpośrednio w wątku na Ahoy, natomiast możesz też odpowiedzieć na tą wiadomość. Jeżeli komentarzy będzie więcej, może też znajdzie się dla nich jakaś sekcja w kolejnym wydaniu newslettera?
Przykłady złych nawyków wśród developerów można mnożyć, niestety. Warto jednak mieć świadomość tego, jakie często się pojawiają, żeby spróbować je u siebie zniwelować. Jednocześnie w pewnym przeciwieństwie są przykłady dobrych praktyk - np. w obszarze clean code, które również warto znać.
Domeny .new to duże ułatwienie w niektórych przypadkach - zajrzyj na tą listę, żeby sprawdzić ile ich jest i pomyśl, jak możesz usprawnić swoją pracę przy ich pomocy.
Na Społeczności
Jeżeli każdy dzień rozpoczynasz od porannej kawy, to ten artykuł jest dla Ciebie. Dlaczego? Bo możesz bezwiednie popełniać błąd, za który płacisz późniejszym mocnym spadkiem energii.
Animacje na stronie? Ależ czemu nie! Czasami mogą uatrakcyjnić wizualnie naszą witrynę. W tym artykule Jakub dzieli się swoimi sposobami. Zajrzyj jeśli masz przynajmniej kilka(naście) minut, bo to nie jest króciutki artykulik.
MVP można rozumieć jako most valuable player, ale również minimum viable product. To właśnie o tym drugim rozumieniu pisze Jakub w artykule o tym, czym jest MVP i czym powinno być. Lektura bardzo wartościowa, zwłaszcza, jeżeli rozwijasz, lub planujesz swój produkt.
Wydarzenia
Zamiast zapowiedzi "ankieta" - odpowiedz na tego maila, pisząc jakie wydarzenia sprawiłoby, że wyskoczysz z kapci i krzykniesz Ahoy! meldując się na pokładzie żeby wziąć w nim udział? Kogo powinniśmy zaprosić? Z kim porozmawiać, co zorganizować?
Serio - klikaj odpowiedz i sklej 2 zdania. To naprawdę nam pomoże!